Największe zmiany w przerwie letniej zaszły w Lechii. W klubie z Pomorza doszło do prawdziwej rewolucji. W kadrze pojawiło się trzynastu nowych zawodników. Hitem jest transfer Bartłomieja Pawłowskiego, który ubiegły sezon spędził w hiszpańskiej Maladze. - Pawłowski Primera Division nie podbił, ale w Polsce ma szansę stać się nie tylko gwiazdą Lechii, ale całej Ekstraklasy - twierdzi popularny "Bobo".
Zobacz koniecznie: Kibole Wisły Kraków włamali się i popisali... "Smuda cwel", "Bednarz ch..." [ZDJĘCIA]
- Dobrze się stało, że wrócił, bo w Polsce będzie regularnie grał, na czym skorzysta nie tylko Lechia, ale i reprezentacja Polski. To samo dotyczy Ariela Borysiuka, który przecież zanim wyjechał do Niemiec, był uznany za jeden z największych talentów polskiej piłki. Teraz obaj wracają i mają być siłą napędową klubu. To najważniejsze elementy nowej gdańskiej układanki. Transfery Lechii wyglądają obiecująco, bo na każdej pozycji są wzmocnienia. Mnie interesuje, jak wypadnie portugalski stoper Tiago Valente - zastanawia się polski szkoleniowiec.
Lechia po letnich zakupach wymieniana jest jako kandydat do... tytułu. - Niewątpliwie to będzie powiew świeżego powietrza znad Bałtyku - obrazowo opisuje Kaczmarek. - W ubiegłym sezonie trener Ricardo Moniz bez dużych inwestycji niczym słynny magik David Copperfield wyczarował czwarte miejsce i był o krok od awansu do europejskich pucharów. Teraz Lechia ma wszystko, aby się do nich dostać. W tym klubie powinna być piłka na europejskim poziomie. Stadion - bombonierka - już jest. Teraz pora na sukces piłkarzy. Atuty są po stronie Lechii, która będzie w tym sezonie, jak... InterCity. Jest rozmach w działaniach, a klub budowany jest na wzór sprawnie działającego przedsiębiorstwa - podkreśla.
W tym sezonie ponownie w polskiej lidze zobaczymy bramkarza Grzegorza Sandomierskiego oraz obrońcę Piotra Celebana. - Pierwszy wrócił, bo za granicą mu nie wyszło, a mecze oglądał z ławki rezerwowych lub z trybun - zauważa Kaczmarek. - W Zawiszy wróci do... żywych. Celeban w Rumunii grał, więc sportowo nie stracił. Dobrze się stało, że do Ekstraklasy zawitał Maciej Wilusz. Chłopak ma potencjał, bo w cenie są piłkarze umiejący grać lewą nogą. W Holandii mówili o nim, że ma zadatki na dobrego obrońcę, ale przegrał z kontuzjami - przypomina.
Przeczytaj również: Piłkarz Podbeskidzia Biała-Biała spowodował wypadek po pijaku [ZDJĘCIA]
Kto jeszcze może namieszać w nowym sezonie? - Nie skreślałbym Wisły, bo Franek Smuda zrobi wszystko, aby przywrócić "Białej Gwieździe" dawny blask - podkreśla. - Do czołówki powinien wrócić także Śląsk. Szkoda tylko, że stracił na kilka miesięcy najlepszego strzelca w osobie Portugalczyka Marco Paixao. Będę kibicował Łukaszowi Surmie, bo ma już na koncie 450 występów w ekstraklasie, czyli tylko o dwa mniej niż rekordzista Marek Chojnacki. Wychodzi, że w tym sezonie pomocnik z Chorzowa wyśrubuje ten wynik. Na koniec naszła mnie smutna refleksja po obejrzeniu mundialu. Piłkarski świat na ucieka. Jest jak pendolino, a poziom polskiej piłki jak przewozy regionalne... - kończy weteran polskich trenerów.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail