- Turcy byli gotowi wyłożyć 800 tysięcy euro, a w ostateczności dorzucić jeszcze 50 tysięcy. Od działaczy Śląska usłyszałem jednak, że Paixao nie jest na sprzedaż - mówi nam menedżer Daniel Weber.
Przeczytaj także: Wisła Kraków rozgromiona w sparingu, fatalna forma "Białej Gwiazdy"
W Turcji Paixao mógłby liczyć na 500 tysięcy euro netto rocznie, kontrakt miał obowiązywać 3,5 roku. We Wrocławiu Marco zarabia rocznie 109 tysięcy euro netto, różnica jest więc ogromna.
W takiej sytuacji nie ma też szans na transfer do Legii, bo warszawianie dają niecałą połowę tego, co na stół chcieli położyć Turcy.