Zespół ze stolicy jest blisko zdobycia swojego dziewiątego tytułu mistrzów Polski, a co za tym idzie wywalczenia sobie prawa do udziału w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Jak donosi "Przegląd Sportowy", przy Łazienkowskiej myśli się już o wzmocnieniach, które pozwolą legionistom na udany występ w kolejnej edycji europejskich pucharów. Na celowniku działaczy z Warszawy znaleźli się trzej piłkarze Lecha: Semir Stilić, Dimitrij Injac i Grzegorz Wojtkowiak.
Ten pierwszy okazał się dla Legii zbyt drogi - zawodnik oczekiwał zarobków na poziomie 360 tysięcy euro rocznie oraz dodatkowych 400 tysięcy za samo złożenie podpisu na kontrakcie.
Przeczytaj koniecznie: Legia - Lech. Trener Lecha, Mariusz Rumak: To będzie dobra reklama polskiej piłki - SONDA
W przypadku Wojtkowiaka problemem są obawy piłkarza o przyjęcie jego osoby przez kibiców. Defensor wie, że fani Lecha i Legii nie darzą się sympatią, stąd też sam zainteresowany waha się nad ewentualnymi przenosinami. Na przeszkodzie stoją także konkurencyjne oferty drużyn z Bundesligi zainteresowanych usługami Polaka.
Injac natomiast wciąż negocjuje nową umowę ze swoim obecnym klubem. Kością niezgody jest jednak długość nowego kontraktu. Jeśli chodzi zaś o same kwestie finansowe, to Legia z pewnością nie zaproponuje Serbowi wyższych zarobków niż jego bieżący pracodawca.
Oba kluby zagrają ze sobą już w najbliższą sobotę w Warszawie. Początek spotkania o godzinie 13.30.