- Jego intencje nie były złe - powiedział Siemieniec. - Rozumiem rozczarowanie kibiców, ale nie zazdrościłem Gualowi tej sytuacji. Ma zobowiązania wobec Jagiellonii, ale wie, że za chwilę będzie grał dla Legii - dodał. Jagiellonia jest już niemal pewna utrzymania w dużej mierze dzięki Hiszpanowi. - Drużyna nie miała do niego pretensji. Jeżeli będzie możliwość, porozmawiamy o tym na treningu, ale nie chciałbym wyolbrzymiać tej sytuacji. Oceniamy go za to, co robi dla zespołu - przyznał szkoleniowiec. Gual z 16 trafieniami prowadzi w klasyfikacji strzelców i w meczach z Cracovią oraz Lechem Poznań powalczy o koronę dla najlepszego snajpera.
Trener Jagiellonii Białystok dosadnie o krytykowanym Marcu Gualu
- Zostały jeszcze dwa tygodnie pracy, więc nie mogę teraz zadeklarować, że w obu meczach Marc zagra w pierwszym składzie. Jednak nie mam na razie żadnego powodu, żeby go nie wystawiać. Jest najlepszym strzelcem ligi, naszym czołowym piłkarzem i nie będę oceniał go przez pryzmat jednego zachowania czy meczu. Patrzę na to całościowo i nie widzę żadnego argumentu, żeby nie grał - wyjaśnił trener "Jagi". Hiszpański napastnik przez półtora roku w Białymstoku zyskał status gwiazdy ligi, choć praca z nim bywa skomplikowana.
- Zawodnicy o wielkich osobowościach jak Marc dają dużo drużynie i wymagają od siebie, ale też od środowiska. Nie tylko od klubu, lecz także od kolegów i trenera. Kluczem jest zbudowanie odpowiednich relacji i wyjście naprzeciw oczekiwaniom piłkarza, żeby ten czuł się ważny i doceniony. Tak podchodzę do każdego zawodnika, ale wiadomo, że najtrudniej jest z tymi z największą osobowością. To oni robią jednak różnicę na boisku i biorą odpowiedzialność w kluczowych momentach - stwierdził Siemieniec. - Zarządzanie takimi piłkarzami nie jest łatwe, ale warto o takich zawodników szczególnie zadbać - dodał.
Adrian Siemieniec stanął w obronie krytykowanego Guala
Następca Macieja Stolarczyka nie miał żadnego wpływu na decyzję Guala o przenosinach do Legii. - Kompletnie o tym nie rozmawialiśmy. Przyszedłem miesiąc temu i skupiłem się na drużynie. Chciałem, żeby lepiej funkcjonowała i zaczęła wygrywać. Temat odejścia Marca zszedł na dalszy plan, tym bardziej że on sam mocno skupił się na pomocy Jagiellonii w trudnym momencie - zdradził trener. Całą rozmowę z Adrianem Siemieńcem obejrzysz w powyższym materiale wideo: