Trener kandydata do ligowego podium aż zazgrzytał zębami ze złości
Na stadionie pod Jasną Górą jeszcze przed upływem 20 minut gry goście przegrywali już 0:2. - Zaczęliśmy spotkanie w sposób nie do przyjęcia – na pomeczowej konferencji prasowej Jens Gustafsson nie ukrywał zdenerwowania tym, co zobaczył w wykonaniu swej drużyny. - I w pierwszej połowie kontynuowaliśmy grę w tym stylu – dodawał z goryczą.
Brutalne słowa Jensa Gustafssona o piłkarzach Pogoni
Jego spojrzenie na te fragmenty gry było bardzo klarowne. - Przegraliśmy w konsekwencji własnych głupich błędów – brutalnie oceniał Gustafsson. - Raków wygrał, bo to my sprezentowaliśmy rywalom dwa gole – zaznaczał. - W drugiej połowie daliśmy sobie szansę, wyglądaliśmy lepiej – tak, jakbyśmy chcieli wygrać. Ale zdobyliśmy tylko jedną bramkę i skończyło się porażką.
Po przegranej w Częstochowie „portowcy” zajmują szóste miejsce w tabeli (mogą spaść jeszcze o „oczko” niżej, jeśli w niedzielnym popołudniowym spotkaniu Legia zdobędzie w Poznaniu przynajmniej punkt). Zachowują jednak szansę na wywalczenie miejsca w czołowej trójce. W najbliższej kolejce czeka ich wyjazd do Mielca, na zakończenie sezonu zmierzą się u siebie z Górnikiem Zabrze.