- Od minionej soboty mieliśmy osiem dni przerwy do kolejnego meczu. Grosicki podszedł do mnie i powiedział, że to za długo, że potrzebujemy kolejny mecz zagrać jak najszybciej – zdradził trener Jens Gustafsson. - To pokazuje, jak nasi piłkarze są spragnieni gry. W składzie mamy również zawodników, którzy jeszcze nie mieli okazji występować przed naszą publicznością w Szczecinie. Oni nie mogę się tego doczekać. Gustafsson ma na myśli Leo Koutrisa i Linusa Wahlqvista. Występ tego drugiego stoi pod znakiem zapytania, z powodu urazu jakiego doznał przed inauguracja rozgrywek. W meczu ze Śląskiem nie będzie mógł zagrać Michał Kucharczyk, natomiast powróci do kadry Mateusz Łęgowski, pauzujący tydzień temu z powodu żółtych kartek. Bolączką Pogoni, zajmującej piąte miejsce w tabeli jest duża liczba straconych goli (28 w 18 meczach).
- Nie jest łatwo odpowiedzieć dlaczego tracimy dużo bramek, bo nie ma jednej przyczyny tej sytuacji - mówi Gustafsson. - Najważniejsza jest jednak taka, że w Łodzi w pewnym momencie przestaliśmy grać, przestaliśmy pomagać sobie nawzajem i podawać sobie piłkę – dodaje trener Portowców, który liczy bardzo na wsparcie kibiców w meczu ze Śląskiem. - Chcemy pokazać kibicom, że ich potrzebujemy, że potrzebujemy pełnego stadionu. Oczywiście nasi kibice w Łodzi także byli wspaniali, ale wiadomo, że na wyjazdach zawsze przeciwnik ma na trybunach znaczną przewagę. Piłkarze w szatni rozmawiają o dopingu, wsparciu ze strony kibiców, bardzo go potrzebują – dodaje szwedzki szkoleniowiec. Mecz Pogoni z zajmującym 11. miejsce w tabeli Śląskiem w niedzielę o godz. 17.30.