- Wyznaję zasadę zaczerpniętą z przysłowia "Nie ma końca, dopóki stara kobieta nie śpiewa". A śpiewają płaczki, które zbierają się przy okazji pogrzebu. My na horyzoncie nie widzimy jeszcze tej kobiety, która miałaby nad nami zaśpiewać. Jesteśmy profesjonalistami, do końca zostało osiem spotkań. Nie jesteśmy zespołem, który wywiesi białą flagę i powie: róbcie sobie punkty na nas, bo nam już nie zależy - mówi Ulatowski.
Przeczytaj koniecznie: Odra Wodzisław królową transferowego polowania
Paradoksalnie to Odra może być faworytem tego spotkania. Przedostatni zespół Ekstraklasy w tym roku jeszcze nie przegrał meczu.
- Dlatego nie wykluczam zmian w zespole. Nie będzie to jednak rewolucja, która zmiecie wszystkich z pierwszego składu i da szansę dublerom - zapewnia "Ula".