Vrdoljak przeżył na Łazienkowskiej wiele pięknych chwil. W maju 2013 roku był bohaterem spotkania z Lechem. To właśnie on zainicjował kluczową akcję zawodów. Podał do Jakuba Koseckiego, którego później na polu karnym faulował Mateusz Możdżeń. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą w 86. minucie wykorzystał Vrdoljak. Legia zwyciężyła 1:0. To był cenny triumf, bo przybliżył wtedy drużynę z Warszawy do mistrzostwa Polski. Na trzy kolejki przed końcem sezonu legioniści mieli pięć punktów przewagi nad poznańskim zespołem.
Chorwat karierę już zakończył, ale o Legii nie zapomina. Teraz będzie dopingował kolegów z trybun w hitowym starciu z Lechem w 34. kolejce Ekstraklasy. Trasę z Zagrzebia do Warszawy, liczącą 1050 km, pokonał... samochodem. Poinformował o tym na Instagramie, gdzie zamieścił krótki filmik. "Dzień dobry, witam wszystkich. Przede mną taka długa droga 1050 km. Kierunek Warszawa. Ale warto pokonać tę odległość. Powód: mecz Legii z Lechem. Zróbmy wszystko, aby "Kolejorz" nie czuł się pewnie na tym stadionie, a zawodnicy na boisku zrobią swoje. Widzimy się jutro na Ł3. I Legio, tylko zwycięstwo!
Warszawa(L)
Post udostępniony przez vrdoljak21 (@vrdoljak21) 15 Maj, 2017 o 9:25 PDT