Transfer wymagał czasu i pracy
Przed transferem do Polski Martin Remacle występował w Rumunii, gdzie spędził trzy lata. Przez 1,5 roku był piłkarzem Universitatea Cluj. To właśnie w tym klubie wpadł w oko przedstawicielom Korony. Miało to miejsce podczas zgrupowania w Turcji. - Mocno pracowałem nad jego sprowadzeniem - opowiada nam Paweł Golański, dyrektor sportowy Korony. - Nie ukrywam, że ten transfer wymagał czasu i pracy, aby go dopiąć. Ważnym aspektem było to, że był w koronie Ronaldo Deaconu i Marius Briceag, którzy grali w lidze rumuńskiej. Z tym ostatnim Martin występował w Universitatea Cluj. To miało znaczenie. Ich dobre słowo na temat klubu spowodowało, że Martin trafił do Polski - przyznał przedstawiciel klubu.
Cechuje go duży spokój
Remacle wprowadził się do Korony wyśmienicie. W dorobku ma siedem goli: cztery w lidze, trzy w Pucharze Polski. - Zawsze nie wiadomo, czy piłkarz odnajdzie się w naszej lidze, która jest fizyczna - zwraca uwagę Golański. - Nie każdy potrafi się w niej odnaleźć. Tym bardziej taki zawodnik o takich predyspozycjach jak Remacle, który lubi prowadzić piłkę. W szatni odnalazł się znakomicie i ma to przełożenie na to, co pokazuje na boisku. Jest wartością dodatnią. Cechuje go duży spokój. Czuje się pewnie, cały czas jest pod grą. Nie chowa się za obrońcami, potrafi wyjść z ciężkich sytuacji i gra do przodu. To jest ogromny jego atut - podkreśla.
Pracuje na transfer do mocniejszego klubu
Jeśli Remacle utrzyma dyspozycję, to szybko stanie się łakomy kąskiem dla mocniejszych klubów. Kontrakt z Koroną ma ważny do czerwca 2025 roku. - Martin zdaje sobie sprawę z tego, że poprzez dobrą grę może zapracować na lepszy transfer - ocenia dyrektor sportowy Korony. - Widzę go na treningach i meczach, więc mogę powiedzieć, że ma takie umiejętności, że poradziłby sobie w mocniejszych ligach. Ciężko pracuje na to. Poza tym jest osobą komunikatywną. To także ważny aspekt, żeby odnaleźć się w innej szatni. Co najbardziej go wyróżnia? Technika użytkowa: ma świetnie przyjęcie i gra do przodu. Na piłkarza, który występuje na pozycjach 8 i 10, jest to niezwykle ważne. Radzi sobie na obu tych pozycjach.. Nie ma znaczenia, gdzie konkretnie zostanie przypisany. Grając na 10 będzie miał więcej luzu i zadań ofensywnych. Z kolei gra na 8 powoduje to, że atakuje mocniej z głębi pola. To też dla niego dobra pozycja - stwierdził dyrektor Golański.