Molde FK - Legia Warszawa już w czwartek
Jeśli Gual jest zdrowy, to w szczególności teraz – po odejściu Ernesta Muciego do Besiktasu – wydaje się pewniakiem do gry w pierwszej jedenastce. W czwartek z Molde nie grał, czego powodem było mocne przeziębienie.
- Marc Gual jest chory – przyznaje Kosta Runjaić. - Już dzień przed wylotem do Molde nie czuł się najlepiej, potem sytuacja się pogorszyła, więc nie było możliwe, by przyleciał z nami do Norwegii. Marc będzie gotowy do gry prawdopodobnie w najbliższym meczu ligowym z Puszczą. Jest jak jest. Musimy poradzić sobie z brakiem Marca – podkreślał Runjaić przed meczem z Molde.
Przed meczem z Molde Runjaić był w bardzo dobrym humorze i nawet pozwalał sobie na żarty. Czwartkowy mecz ma odbyć się na sztucznej murawie. Dla piłkarzy to duża zmiana, dla Runjaicia – jak się okazuje – również.
Legia musi uważać na ten duet Molde. To oni ciągną ekipę z Norwegii, zaskoczą polski klub?
- Dla mnie to lepiej, bo nie zniszczę butów. Będą czyste. Parę razy zdarzyło mi się, że je zniszczyłem, dlatego lepiej, że zagramy na sztucznej murawie – śmiał się Runjaić, który nie myśli już o transferze Ernesta Muciego.
- To nie jest dobry czas, żeby mówić o transferach. Musimy skoncentrować się na jutrzejszym meczu. Sytuacja jest jaka jest. Muci jest częścią naszej historii. Oglądaliśmy jego pierwsze spotkanie w Besikasie, zagrał dobrze. Zagramy bez Muciego i Slisza, czyli naszych ważnych zawodników jesienią, ale jestem pewny, że wystawimy dobry team. Pozostaję pozytywny, mam pewność siebie i dobrą energię – zakończył Runjaić.