Ekstraklasa: Wielka gra o miliony

2010-05-15 14:50

Ostatnia kolejka Ekstraklasy oznacza nie tylko walkę o mistrza, puchary i utrzymanie. To również bitwa o wielkie pieniądze. Dzięki temu, że Ekstraklasa S.A., która dysponuje pieniędzmi od stacji TV, płaci za określone miejsce w tabeli, praktycznie każdy zespół ma o co grać. Najwięcej do zyskania ma... Polonia Warszawa.

Przed sezonem ogłoszono, że każdy zespół dostanie za udział w rozgrywkach 3,4 miliona złotych. Do tego dochodzą premie za miejsce w tabeli, i właśnie o te pieniądze toczyć się będzie walka. Każda lokata wyżej to 200 tysięcy złotych więcej.

Z układu tabeli wynika, że największy skok na kasę może zanotować Polonia Warszawa, która jeśli wygra w Bytomiu i korzystnie ułożą się dla niej wyniki innych meczów, może awansować z 12. na 6. miejsce. To oznaczałoby dodatkową premię dla klubu w wysokości 1,2 mln złotych. Okrągły milion może zarobić Śląsk, który gra z Arką. I właśnie na to liczy lider wrocławian Sebastian Mila.

Przeczytaj koniecznie: Lech idzie na mistrza

- Arce nie odpuścimy, bo gramy o szacunek kibiców i duże pieniądze. Poza tym mamy ochotę zgarnąć ten milion za zajęcie szóstego miejsca. Mam też dodatkowy cel: koniecznie muszę strzelić Arce dwa gole. Założyłem się z drugim trenerem, że strzelę w sezonie osiem goli, a teraz mam sześć. Stawką jest najlepszy szampan na świecie - Dom Perignon. Czyli nie ma wyjścia, muszę zatopić Arkę - mówi Mila.

Sporo do zyskania ma Korona. Przy dobrym układzie zwycięstwo nad Ruchem może jej dać dodatkowe 800 tysięcy. Lechia może liczyć na 600 tysięcy. Inne zespoły mogą zarobić mniej, ale dobre i 200 tysięcy za skok o jedno "oczko".

Duże pieniądze krążą też na linii właściciele klubu - piłkarze. Ryszard Krauze obiecał Arce milion złotych za utrzymanie. Taka sama premia czeka na Odrę Wodzisław. Premię przygotowali też działacze Zagłębia Lubin - 200 tysięcy złotych za pokonanie Lecha. Identyczną kwotę zamierza wypłacić Józef Wojciechowski w przypadku zwycięstwa Polonii w Bytomiu.

Najnowsze