Wisła Kraków - ŁKS Łódź 4:0 (2:0)
Bramki: 23, 90+1' Brożek, 44' Niepsuj, 61' Savicević
Wisła: Buchalik – Niepsuj, Klemenz (46' Wasilewski), Janicki, Sadlok – Boguski, Silva, Savicević, Chuca (60' Błaszczykowski) – Wojtkowski (76' Buksa), Brożek
ŁKS: Kołba – Grzesik, Rozwandowicz, Sobociński, Bogusz – Pirulo (63' Bryła), Guima, Kalinkowski, Wolski (71' Piątek), Ramirez – Sekulski (83' Kujawa)
Lepiej zaczęli mecz goście, ale strzały Guimy i Macieja Wolskiego był za słabe, żeby pokonać Michała Buchalika. Ale pierwsza składna akcja Wisły od razu przyniosła gola. Rafał Boguski zagrał do Savicevica a ten dośrodkował do Pawła Brożka, który strzałem głową -i dotknięciu piłki przez obrońcę Rozwandowicza – skierował ją do siatki.
Później była bramka wczorajszego jubilata, a po przerwie ŁKS próbował się odgryźć. Najczęściej bramkarza Wisły zatrudniał Dani Ramirez strzałami z dystansu. W 60. min na boisko wszedł Jakub Błaszczykowski i po 20 sekundach,wygrał pojedynek przy linii bocznej a po dośrodkowaniu i odbiciu piłki przez obrońcę ŁKS, silnym strzałem spoza pola karnego Vukan Savicević zdobył gola.
Ostatni cios zadał Paweł Brożek tuż przed końcowym gwizdkiem. Liczby Brożka wyglądają coraz bardziej imponująco – był to 143 gol w 361 meczu w Ekstraklasie. W tej drugiej klasyfikacji Broziu zrównał się z inną legenda Białej Gwiazdy, Kazimierzem Węgrzynem.
- Żadna porażka nie jest łatwa, tym bardziej, że przegraliśmy wysoko – powiedział trener ŁKS, a w przeszłości piłkarz i trener Wisły Kazimierz Moskal. Tym razem wizyty w swoim mieście nie będzie wspominał dobrze.