"Super Express": - W niedzielę rozbiliście Śląsk 3:0, dzięki czemu trener Michniewicz zaliczył wymarzony debiut. Humory macie doskonałe
Władimir Dwaliszwili: - Tak, bo zagraliśmy świetny mecz. Nareszcie w obronie zaprezentowaliśmy się jak trzeba. Wcześniej było pod tym względem gorzej. Jeśli dalej będziemy tak świetni z tyłu, to wygramy 90 procent meczów w polskiej lidze.
- Po tej wygranej szanse na tytuł znów wzrosły
- Tak, różnice w tabeli nie są wielkie. Prezes chce tytułu i ma rację. Lubię jego podejście. W Polonii są tylko dwie drogi: albo wygrywamy i szef jest zadowolony, albo przegrywamy i jest dużo krzyku. Mnie się to podoba.
- A jak to jest z tą Chelsea? Izraelskim mediom powiedziałeś, że przejście do Polonii cię nie podnieca. Z kolei w gruzińskich mediach mówiłeś, że idziesz do polskiej Chelsea. Które zdanie jest prawdziwe?
- Oba. Kiedy izraelski dziennikarz zapytał mnie o to podniecenie, to powiedziałem, że czuję się OK. Że nie popadam w euforię, bo nie znam dobrze Polonii i muszę dopiero na miejscu przekonać się co to za klub. No i się przekonałem, więc w Gruzji mogłem potem powiedzieć, że to polska Chelsea. Bo klub jest bogaty, ambitny i głodny sukcesów.
- Wielu piłkarzy przychodzi do Polonii dla pieniędzy. Ty też "skoczyłeś na kasę"?
- Gdybym chciał skoczyć na kasę, to wyjechałbym do Chin. Mój kontrakt w Polonii jest normalny. Skusiła mnie walka o tytuł, bo ja zawsze walczyłem o mistrza. Zdobyłem mistrzostwo i w Gruzji, i w Izraelu. Z Maccabi Hajfa grałem w Lidze Mistrzów i znów chciałbym to poczuć. Na przykład po raz kolejny trafić na Gianluigiego Buffona. To najlepszy piłkarz, przeciw jakiemu grałem. Dwa razy natknąłem się na niego w Lidze Mistrzów i raz w meczu reprezentacji. Miałem trzy dobre okazje, oddawałem świetne strzały, ale on fruwał i wszystko mi złapał. Byłem załamany. W przerwie jednego z meczów podszedłem do niego i mówię mu: "Słuchaj, ty masz wszystko, sławę, puchary, zaszczyty. Ja nie mam jeszcze nic. Dałbyś strzelić gola, to mi może otworzyć drzwi do kariery".
- I co Buffon na to?
- Nic, zaśmiał się tylko, bo wiedział, że to żarty. Nie dał mi strzelić, więc moje konto przeciw niemu jest puste. Ale może jeszcze kiedyś na niego trafię.
Władimir Dwaliszwili
(ur. 20 kwietnia 1986 roku w Tbilisi)
wzrost/waga: 180 cm/76 kg
pseudonim: Lado, Bebo
Numer: 14
Kluby: Dinamo Tbilisi (2004/05), Dinamo Batumi (2005), Olimpi Rustawi (2006/07), Skonto Ryga (2008/09), Maccabi Hajfa (2009/12), Polonia Warszawa (od 2012)
Reprezentant Gruzji