Górnik przełamał kompleks Adama Nawałki. Gdy stało się jasne, że Nawałka osieroci Górnik i zostanie selekcjonerem kadry, w zespole z Zabrza coś się zacięło. Ówczesny wicelider Ekstraklasy najpierw przegrał z Cracovią (0:1) w meczu pożegnalnym Nawałki, a następnie poległ w Poznaniu z Lechem (1:3), gdy drużynę prowadził dotychczasowy asystent Bogdan Zając. Wczoraj Górnik w wielkim stylu przełamał tę passę i pokonał Wisłę Kraków. - Trener Nawałka stawiał na mnie od początku sezonu i teraz spłacam ten dług wdzięczności. Z pewnością powalczę o koronę króla strzelców - mówił uradowany Mateusz Zachara, który ma na koncie osiem goli. Mecz z trybun oglądał Nawałka i po ostatnim gwizdku tylko się uśmiechał. Zająca z kolei, który dołączy do sztabu kadry, ma niedługo zastąpić Ryszard Wieczorek. - To było udane pożegnanie ze starym sztabem szkoleniowym - dodał Zachara. - To nasze najlepsze podziękowanie dla byłych trenerów - dodał Maciej Małkowski.
RUCH CHORZÓW POŻEGNAŁ GERARDA CIEŚLIKA [ZDJĘCIA]
Drużynę chwalił też odchodzący Zając. - Zespół potwierdził, że potrafi przenosić góry. Dzisiaj przenieśliśmy górę z bardzo wysokim szczytem. Zwycięstwo w takich okolicznościach, po walce pokazuje, że obrana droga jest dobra i zespół powinien podążać w tym właśnie kierunku. Po meczu w szatni powiedziałem chłopakom to samo co trener Nawałka, czyli "do zobaczenia". Wierzę, że powołań z Górnika będzie wkrótce więcej. To tylko od chłopaków zależy, czy ci, którzy już je otrzymali potwierdzą formę oraz czy inni zapracują na kolejne powołania. Powiedzieliśmy drużynie, że warto pracować i się poświęcać. Jesteśmy z nimi i choć mamy inne cele, będziemy trzymać kciuki, by na ostatnim meczu sezonu w Zabrzu była taka euforia jak dzisiaj - stwierdził trener na konferencji prasowej po meczu.