Jakub Świerczok, Zagłębie Lubin

i

Autor: CYFRA SPORT Jakub Świerczok - napastnik Zagłębia Lubin

Zagłębie oddało zwycięstwo w końcówce. Skuteczna pogoń Piasta!

2017-10-20 21:54

W tym sezonie LOTTO Ekstraklasy Zagłębie Lubin jest jedną z najlepszych drużyn ligi, a przed trzynastą kolejką zajmowało trzecie miejsce w tabeli. Po pokonaniu Górnika Zabrze tydzień temu teraz "Miedziowi" byli faworytami w starciu z Piastem Gliwice i jeszcze na kilkadziesiąt sekund przed końcem prowadzili 2:1, ale w samej końcówce dali sobie wydrzeć zwycięstwo.

Zagłębie Lubin to w polskiej lidze pod wieloma względami fenomen. Przede wszystkim jeśli chodzi o trenera Piotra Stokowca. W dobie zwalniania szkoleniowców po ledwie kilku miesiącach sympatyczny 45-latek z Kielc prowadzi ekipę "Miedziowych" od 2014 roku, co jest oczywiście rekordem jeśli chodzi o LOTTO Ekstraklasę. I tak długa współpraca zdecydowanie przynosi efekty, co widać szczególnie w trwających rozgrywkach.

Przed trzynastą kolejką spotkań Zagłębie było trzecią drużyną tabeli, ale miało tyle samo punktów co plasujące się przed nim Lech Poznań i Górnik Zabrze. Tę drugą drużynę ograło nawet tydzień wcześniej w meczu na szczycie ligi dlatego też do starcia z kolejnym śląskim rywalem - Piastem Gliwice - "Miedziowi" przystępowali w doskonałych humorach i bardzo pewni siebie.

Taka postawa miała przełożenie na ich grę, bo na prowadzenie wyszli już po ośmiu minutach. Gospodarze zaskoczyli rywali ciekawym rozegraniem rzutu rożnego, a po dośrodkowaniu Jarosława Kubickiego ze skrzydła gola głową zdobył niezawodny ostatnio Jakub Świerczok, dla którego było to ósme trafienie w tym sezonie. Zagłębie chciało ruszyć za ciosem i dobić rannego rywala, ale zespół Waldemara Fornalika szybko się podniósł. Kilkanaście minut później stan meczu wyrównał bowiem Michal Papadopulos, który przez ponad cztery lata był przecież zawodnikiem "Miedziowych".

Dzięki tej bramce spotkanie wyrównało się nie tylko na tablicy wyników, ale też na boisku. Piast pokazał, że pod wodzą nowego trenera może napsuć krwi faworytom i skutecznie powalczyć o utrzymanie w LOTTO Ekstraklasie. Goście naciskali, grali całkiem ładnie, ale to Zagłębie znów trafiło do siatki. A konkretnie zrobił to Filip Jagiełło, którym precyzyjnym strzałem zza pola karnego nie dał szans Dobrivojowi Rusovowi. Od tamtej pory gospodarze całkowicie oddali inicjatywę rywalom, którzy nie potrafili jednak przełożyć tej przewagi na sytuacje bramkowe, a przede wszystkim gole. Do czasu. W samej końcówce wykorzystali bierność gospodarzy i w jednej z ostatnich akcji meczu zdołali wyrównać za sprawą Joela Valencii. "Miedziowi" zanotowali drugi w tym sezonie remis, ale przynajmniej na kilka godzin i tak awansowali na fotel lidera tabeli. Z kolei dzięki wywalczonemu w Lubinie punktowi Piast Gliwice opuścił ostatnią pozycję w lidze.

Zagłębie Lubin - Piast Gliwice 2:2 (1:1)

Bramki: Jakub Świerczok 8, Filip Jagiełło 53 - Michal Papadopulos 21, Joel Valencia 91

Żółte kartki: Aleksandar Todorovski

Zagłębie: Polacek – Guldan, Kopacz, Jach (46. Tuszyński) – Woźniak, Matuszczyk, F. Jagiełło (74. Todorovski), Kubicki, Balić – Pawłowski (79. Janoszka), Świerczok

Piast: Rusov – Konczkowski, Pietrowski, Hebert, Rugasević – A. Jagiełło (55. Jankowski), Dziczek, Bukata (73. Gojko), Sedlar (77. Vranjes), Valencia – Papadopulos

Niezgoda rządzi w Legii

Wieteska strzela lepiej niż Glik

Olisadebe znalazł Legii akrobatę

Najnowsze