Na jeden dzień przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej Lechii Gdańsk zawieszono karę jednego ujemnego punktu, a jak się później okazało miało to kluczowe znaczenie dla wyglądu tabeli. Lechiści są pewni gry w grupie mistrzowskiej, ale wciąż nie wiadomo, kto zajmie 8. miejsce. Aktualnie znajduje się na nim Podbeskidzie Bielsko-Biała, ale jeśli w środę zawieszenie kary klubu z Gdańska zostanie anulowane, wówczas do ósemki wskoczy Ruch Chorzów, który ma więcej punktów w tzw. małej tabelce z Lechią i Podbeskidziem.
Ekstraklasa: Kto zagra w grupie mistrzowskiej? Ktokolwiek zadecyduje, będzie chaos! [ANALIZA]
Nie trudno więc się dziwić, że zapanowało niemałe zamieszanie, a za kulisami zaczęły pojawiać się kolejne pomysły jak cały problem rozwiązać. Jeden z nich zakładał rozegranie meczu barażowego pomiędzy Ruchem a Podbeskidziem na neutralnym terenie, a zwycięzca spotkania miałby zagwarantowaną grę w grupie mistrzowskiej. Takie rozwiązanie zebrało nawet całkiem sporo zwolenników, ale twardy sprzeciw postawił prezes PZPN Zbigniew Boniek.
- Zmiana przepisów w trakcie trwania rozgrywek? Baraż? Ktoś powinien szybko zejść na ziemię. Żadnego dodatkowego meczu nie będzie. Wszyscy znają regulamin i teraz do jego postanowień trzeba się stosować. Sprawa jest jasna, komplikacje pojawiły się tylko przy kwestii ujemnego punktu Lechii, ale i to na gruncie prawnym szybko zostanie rozstrzygnięte - powiedział Boniek.
Wszystko ma się wyjaśnić w środę. Wtedy też będzie oficjalnie wiadomo, czy w grupie mistrzowskiej znajdzie się Podbeskidzie, czy jednak Ruch.