Zbigniew Boniek odniósł się również do sugerowanych przez FIFA dwóch dodatkowych zmian zawodników, jakie w okresie pandemii będą mogli przeprowadzić trenerzy rywalizujących drużyn. - Ta możliwość nie zostanie u nas wprowadzona. Będziemy tradycyjnie stosować trzy zmiany. Analizowałem, jak to wprowadzili Niemcy w trakcie rozegranej już kolejki. Pięć zmian robili głównie ci, którzy przegrywali - zwraca uwagę prezes PZPN cytowany przez TVN24.pl.
Były reprezentant Polski uzasadnił to, twierdząc, że to zbyt poważna zmiana regulaminu i ingerencja w rozgrywki. - Pamiętajmy, że pięć zmian można zrobić w trakcie maksymalnie trzech przerw. Czyli jeżeli ktoś będzie musiał dokonać szybko trzech zmian spowodowanych kontuzjami, to już następnych dwóch nie zrobi. Wyobraźmy sobie konkretną sytuację – drużyna musi zrobić trzy już w pierwszej połowie, bo np. trzeba zdjąć piłkarza z pola za ukaranego czerwoną kartką bramkarza, a później przytrafiają się dwie kontuzje. Czyli w drugiej połowie ten zespół już nie może zrobić żadnej, a przeciwnik dokona aż pięciu zmian. I co wtedy? - powiedział Boniek.
Szef polskiego związku przyznał, że finał Pucharu Polski nie zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym. Na razie nie wiadomo, na jakim obiekcie odbędzie się mecz decydujący o awansie do europejskich pucharów. Boniek zdradził, że będzie to kameralny obiekt. Przypomnijmy, że mecz pierwotnie miał odbyć się 2 maja.
TERMINARZ dokończenia sezonu PKO Ekstraklasy 2019/2020! Kiedy finał Pucharu Polski?