Finał rozpoczął się dla Italii fatalnie, bo już w 2. minucie do siatki Gianluigiego Donnarummy trafił Luke Shaw. Jak się jednak okazało, były to wyłącznie złe miłego początki. Po zmianie stron boiska gola zdobył Leonardo Bonucci, a następnie Włosi okazali się lepsi w konkursie rzutów karnych. Nic więc dziwnego, że gdy tylko golkiper Squdra Azzurra sparował decydującą "jedenastkę", to we włoskich szeregach zapanowała prawdziwa euforia.
Zobacz też: Mateusz Borek zwrócił się do Dariusza Szpakowskiego podczas finału Euro! Co za słowa
Piłkarze z Półwyspu Apenińskiego długo fetowali na murawie Wembley. Do grona najbardziej rozśpiewanych należał Leonardo Bonucci, któremu w drugiej odsłonie udało się doprowadzić do wyrównania, a następnie pewnie wykorzystać swoją jedenastkę. W odniesieniu do angielskiego hasła "Football's Coming Home" zawodnik postanowił wykrzyczeć wprost do kamery... "Football's Coming to Rome"! Wielu fanów odebrało to jako prawdziwe zakpienie z przeciwników po odniesieniu triumfu, ale w granicach smaku.
Jedno jest pewne - o samym finale i wydarzeniach z nim związanych będzie się mówiło jeszcze bardzo długo! Włosi dopiero wrócili do domu, by tam rozpocząć fetę ze swoimi rodakami z okazji wywalczenia mistrzostwa Europy. Świat z całą pewnością obiegnie jeszcze mnóstwo obrazków radości Italii z wywalczonego tytułu.