Spełnił się najczarniejszy scenariusz dla kibiców reprezentacji Niemiec. Na Euro 2020 ich pupile w świetnym stylu zaprezentowali się co prawda tylko raz, ale przed spotkaniem z Anglią na Wembley fanów zza naszej zachodniej granicy optymizm nie opuszczał. Ich drużynie narodowej z reguły zawsze dobrze szło na tym legendarnym stadionie. Na ich nieszczęście we wtorek było zupełnie inaczej. W pożegnalnym meczu Joachima Loewa na stanowisku selekcjonera podopieczni "Jogiego" spisali się blado i ponieśli zasłużoną porażkę 0:2, odpadając z Euro na etapie 1/8 finału. W Niemczech przyszedł czas na rozliczenia, ale nie tylko. Tamtejsza prasa skupiła się też na zakomunikowaniu brutalnej prawdy o kadrze, która jeszcze niedawno budziła lęk wśród najsilniejszych drużyn reprezentacyjnych całego świata.
Zobacz: O nieznanym pochodzeniu Włodzimierza Szaranowicza na pewno nie wiedzieliście! Gdy się urodził, nazywał się zupełnie inaczej!
Euro 2020. Niemcy odpadli. Brutalna prawda ujawniona
Przez lata reprezentacja Niemiec noszona była przez rodaków na rękach. Zespół Loewa wygrywał najważniejsze mecze i zdobywał najcenniejsze trofea, w tym mistrzostwo świata. Czujność fanów i prasy została uśpiona. Niemcy żyli wciąż w bańce i przeświadczeniu o swojej wielkości na turniejach. Teraz przyszedł jednak wreszcie czas, by z niej wyjść. "Niemcy przestały być drużynową turniejową" - czytamy o reprezentacji Niemiec w "Die Welt". "Niemcy wygrały tylko dwa z ostatnich meczów na wielkich turniejach i trzeba przyznać, że legendarna reputacja zespołu turniejowego to już prawdopodobnie przeszłość. Era Joachima Loewa kończy się kolejnym rozczarowaniem: po odpadnięciu z fazy grupowej mistrzostw świata trzy lata temu, teraz Niemcy zaliczyły najgorszy wynik za jego kadencji na Euro, wcześniej zawsze dochodząc co najmniej do półfinału" - dodano.
Niemcy we łzach po meczu z Anglią na Euro 2020
Porażka z "Synami Albionu" sprawiła, że fani z Niemiec pogrążyli się we łzach. Oprócz krytyki pod względem swojej drużyny w mediach, Niemcy docenili także postawę Harry'ego Kane'a, który odblokował się w angielskiej kadrze. "Wynik ustalił Harry Kane, co za puenta! Anglicy są zaskoczeni, co w niego wstąpiło. W Tottenhamie strzelał gola za golem na każdym stadionie. Ale gdy ten piłkarz, którego historycy uparcie nazywają królem strzelców MŚ 2018, zakładał koszulkę reprezentacji Anglii, rezygnował ze strzelania goli. Ale można było spodziewać się, że to jego plan: w trzech meczach nie zrobił niczego, a potem dobił Niemców" - napisano w Sueddeutsche Zeitung.