Jeśli mistrzowie świata grają na mistrzostwach Europy niemal z urzędu stają się faworytami do złota na tym turnieju. Nie inaczej było w przypadku reprezentacji Francji, która "na papierze" dysponowała ogromną siłą uderzenia i miała potencjał, aby wygrać z każdą drużyną na Euro 2020. Dlatego też wydawało się, że rywalizacja ze Szwajcarią w 1/8 finału będzie dla Trójkolorowych jedynie formalnością w drodze po medale. Ale tegoroczny turniej jest szalony, co potwierdziło się również w Bukareszcie.
Rekordowe mistrzostwa Europy. To w tych meczach padło na EURO najwięcej goli
Nie minął jeszcze pierwszy kwadrans, gdy kibice byli świadkami niespodzianki. Dokładnie w 15. minucie spotkania Haris Seferović pokonał Hugo Llorisa strzałem głową i dał Szwajcarii prowadzenie. Zespół Vladimira Petkovicia w kolejnych fragmentach pierwszej połowy nawet nie udawał, że zależy mu na przejęciu inicjatywy. Były momenty, w których Helweci bronili się całą jedenastką przed własnym polem karnym. Francuzi mieli spore problemy ze stworzeniem okazji na zdobycie bramki.
Totalna KOMPROMITACJA bramkarza Hiszpanii. Co tam się wydarzyło?! KATASTROFALNY błąd
Po zmianie stron Trójkolorowi ruszyli nieco odważniej, ale Szwajcarzy również mieli coś do powiedzenia. W 54. minucie arbiter spotkania podyktował rzut karny dla Helwetów. W szesnastce faulowany był Steven Zuber. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Ricardo Rodriguez. Obrońca uderzył jednak bardzo źle i Lloris bez większych problemów odbił jego strzał. Chwilę później Francja ruszyła na rywali. Kilkadziesiąt sekund po zmarnowanym karnym było już 1:1.
Takiego ZDJĘCIA Robert Lewandowski jeszcze NIGDY nie opublikował! Istotny fakt
Na listę strzelców wpisał się Karim Benzema, który wykorzystał świetne podanie Kyliana Mbappe i pokonał Jana Sommera w sytuacji sam na sam. Minutę później Benzema dał prowadzenie Francji. Tym razem dobił strzał Antoine'a Griezmanna i znów mógł cieszyć się z bramki. Szwajcarzy musieli ruszyć wówczas nieco odważniej do przodu, bo bronienie już nic im by nie dawało.
W 75. minucie byliśmy natomiast świadkami jednego z najpiękniejszych goli na tym turnieju. Paul Pogba przymierzył z około 25 metrów i trafił idealnie w okienko bramki rywali. Wówczas wydawało się, że Francja jest już bardzo bliska ćwierćfinału. Nic bardziej mylnego. W 81. minucie sygnał do ataku dał Seferović, który po raz drugi skierował piłkę do bramki głową.
W doliczonym czasie gry natomiast piękną akcją popisał się Marko Gavranović, który przedryblował Presnela Kimpembe i z szesnastu metrów pokonał Llorisa. Tuż przed zakończeniem doliczonego czasu gry w poprzeczkę trafił jeszcze Kingsley Coman. Potrzebna była jednak dogrywka, która nie przyniosła rozstrzygnięcia i doszło do pierwszej serii jedenastek na tym turnieju. Do momentu, gdy do piłki podszedł Kylian Mbappe, zawodnicy byli bezbłędni. Ale to właśnie młody gwiazdor Francuzów pomylił się i Sommer wybronił jego uderzenie i zapewnił Szwajcarii awans.
Francja - Szwajcara 3:3 (0:1)
Bramki: Seferović 15', 81', Gavranović 90' - Benzema 57', 59', Pogba 75'
Żółte kartki: Varane, Coman, Pavard - Elvedi, Rodriguez, Xhaka, Akanji
Francja: Lloris - Varane, Lenglet (46. Coman (111. Thuram)), Kimpembe - Pavard, Pogba, Kante, Rabiot - Griezmann (88. Sissoko) - Benzema (94. Giroud), Mbappe
Szwajcaria: Sommer - Elvedi, Akanji, Rodriguez (87. Mehmedi) - Widmer (73. Mbabu), Fleurer, Xhaka, Zuber (79. Vargas) - Shaqiri (73. Gavranović) - Seferović (96. Schar), Embolo (79. Fassnacht)
![Lokomotywa z Poznania gna coraz prędzej. Kapitan Mikael Ishak prowadzi Lecha po tytuł [WIDEO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-Amtx-WR7j-Ba4P_mikael-ishak-300x250.jpg)
