Nadzieje kibiców reprezentacji Polski były duże, żeby nie powiedzieć ogromne. Wielu fanów znad Wisły oczekiwało od piłkarzy i trenera Paulo Sousy, że Biało-czerwoni zaprezentują się na Euro 2020 tak dobrze, jak na poprzednich mistrzostwach Europy, gdzie na ławce siedział Adam Nawałka. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna i piłkarze reprezentacji Polski pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej, zajmują ostatnie miejsce w stawce. To sprawiło, że zarówno na zawodników, jak i portugalskiego szkoleniowca spadła prawdziwa lawina nieprzychylnych komentarzy. Swoją szasnę na to, aby opowiedzieć jak wyglądała praca reprezentacji Polski podczas Euro 2020 otrzymał Tymoteusz Puchacz, który był gościem programu "Futbol i cała reszta" na antenie newonce.sport. Obrońca Biało-czerwonych oraz nowy nabytek Unionu Berlin szczerze opowiedział o tym, jak ocenia pracę portugalskiego szkoleniowca i jego plan na kadrę.
Paulo Sousa podsumowany przez swojego piłkarza
- Powiem to za siebie i za moich kolegów, z którymi rozmawiałem podczas zgrupowania... wiara w trenera jest bardzo duża! To jest świetny trener. Czasami wydaje mi się, że jego koncepcji, która była naprawdę super, my po prostu nie byliśmy w stanie zrealizować, z powodu naszych umiejętności i nawyków. Sousa stara się zmieniać te nawyki i wprowadza zupełnie nowy styl gry. Ja jestem trenerowi bardzo wdzięczny, że dostałem powołanie na EURO - wyznał Tymoteusz Puchacz. - Z tego co słyszałem, wszyscy w kadrze szanują trenera i chcieliby, żeby został - dodał obrońca Biało-czerwonych. Przy okazji Puchacz zauważył, że na boisku w meczach Euro pojawiło się wielu młodych zawodników, takich jak Kacper Kozłowski. W ten sposób Paulo Sousa udowodnił, że nawet mniej doświadczeni zawodnicy mogą dać drużynie naprawdę dużo.