Paulo Sousa pożegna się z kolejną posadą. Gdy portugalski szkoleniowiec porzucał reprezentację Polski w święta Bożego Narodzenia w zeszłym roku, eksperci zakładali się, kiedy pożegna się z kolejną posadą. Optymiści dawali mu czas do końca roku, pesymiści do lata. Nadszedł czerwiec i wszystko wskazuje na to, że przygoda Sousy z Flamengo właśnie się kończy. Ekipa z Rio de Janeiro skompromitowała się kolejny raz. Tym razem przegrała z RB Bragantino. Ekipa spod znaku czerwonego byka wygrała skromnie 1:0. Ale to wystarczyło, by Flamengo miało tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.
Paulo Sousa wyleci z Flamengo? To już przesądzone
Brazylijskie media informują, że cierpliwość działaczy Flamengo właśnie się wyczerpała. Szefowie klubu z Rio de Janeiro są wściekli i trudno się dziwić. Oni także nabrali się na "siwego bajeranta", który znów pokazał swój trenerski warsztat. Jest tylko jedna rzecz, która jeszcze powstrzymuje ich przed zwolnieniem selekcjonera.
NIE PRZEGAP! Zbigniew Boniek zaskoczył po klęsce Polaków. Takiej oceny spodziewał się mało kto, lawina komentarzy
Według portalu "Globo Esporte", Paulo Sousa pozostaje na stanowisku tylko dlatego, że działacze nie mają w tym momencie żadnego zastępstwa.
Paulo Sousa w reprezentacji Polski
Paulo Sousa w reprezentacji Polski miał po prostu tragiczny bilans. Przypomnijmy, że pod wodzą selekcjonera kadra wygrywała jedynie z fatalnymi przeciwnikami - Andorą, San Marino oraz Albanią. To z nimi udało się zgromadzić komplet sześciu zwycięstw. Pozostałe dziewięć meczów to remisy lub porażki. Paulo Sousa nie spełnił żadnego stawianego mu wyzwania. Nie udało mu się wyjść z grupy mistrzostw Europy (awans wywalczył Jerzy Brzęczek) i na pewno nie awansował na mistrzostwa świata w Katarze.
NIE PRZEGAP! Eden Hazard w kilku słowach zaorał Polaków po blamażu z Belgią. Bezlitosny komentarz