Dzięki temu turniejowi żyliśmy życiem zastępczym. Nerwowa atmosfera oczekiwania na pierwszy mecz mistrzostw Europy udzielała się nie tylko fanom futbolu. Niestety, wielkie nadzieje zostały przyćmione przez fatalne wyniki. Reprezentacja prowadzona przez Franciszka Smudę zremisowała pierwsze dwa spotkania, a następnie przegrała z Czechami i pożegnała się ze zmaganiami już w fazie grupowej.
Po Euro 2012 nie zostawiono na nikim suchej nitki. Największe gromy zebrał Franciszek Smuda, który eksperymentował z tzw. "farbowanymi lisami". - Trener miał dużo czasu, by nas przygotować do najważniejszej imprezy życia. Nie zrobił tego. wydaje mi się, że na takiej imprezie powinniśmy mieć opracowane warianty na różne okoliczności. Nie mieliśmy. W przerwach nie było merytorycznej rozmowy. Sami ustalaliśmy, jak gramy i jak mamy zachowywać się na boisku - mówił Lewandowski z Gazetą Wyborczą.
Legia się zbroi na europejskie puchary, ile zarobi Filip Mladenović?
Smuda nie miał jednak do niego o to pretensji. Winą obarczył młody wiek napastnika, który nie postanowił gryźć się w język. Sam piłkarz miał natomiast twierdzić, że jego słowa przekręcono. - Może ktoś go podpuścił? Rozmawialiśmy kiedyś telefonicznie. Zadzwonił, tłumaczył, że słowa nie były tak kategoryczne. Lecz ja go rozumiałem, młodość ma swoje prawa - tłumaczy Smuda w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".