Chodzi o Jakuba Słowika, który przez ostatnie 3,5 roku występował w Japonii. Dzisiaj związał się 1,5 roczną umową z Konyaspor. Po wygaśnięciu umowy z FC Tokyo polski bramkarz stał się wolnym zawodnikiem. Mówiło się, że może wrócić do Polski, a jego nazwisko wiązane było z Widzewem Łódź. Okazało się, że niespełna 33-letni bramkarz nie jest jeszcze skory do powrotu do kraju, i będzie kontynuował karierę na obczyźnie.
Poznaliśmy nowego prezesa Cracovii. To on zastąpi legendę krakowskiego klubu
Konyaspor znajduje się w trudnej sytuacji, bo zajmuje 18-tą, czyli trzecią od końca lokatę w tureckiej Super Lig. Jest to miejsce spadkowe, ale od bezpiecznej pozycji dzieli go tylko 1 punkt. Trenerem zespołu jest Bośniak Ferudin Omerović, a chyba najbardziej znanym piłkarzem Alexandru Cicâldău, 34-krotny reprezentant Rumunii. Niewykluczone, że polski bramkarz zadebiutuje już w środę, gdy jego zespół w 22.kolejce Super Lig zmierzy się na wyjeździe z Gaziantep. Słowik przed wyjazdem do Japonii grał w trzech klubach ekstraklasy - Jagiellonii, Pogoni i Śląsku. Ma na koncie 1 występ w reprezentacji Polski.