To była bardzo niebezpieczna sytuacja. W końcówce spotkania Izrael - Polska w el. Euro 2020 na polu gry znaleźli się kibice. Jeden z nich bardzo szybko się poruszał. Na tyle, że ochroniarze nie mogli go złapać. Jeden z funkcjonariuszy z impetem wpadł w Tomasza Kędziorę. Reprezentant Polski runął na podłoże i długo się nie podnosił, zwijając się z bólu. Z kolei 15-letni fan za wszelką cenę chciał dostać się do Roberta Lewandowskiego. Kibice znad Wisły z niepokojem patrzyli na te obrazki. Na szczęście okazało się, że nastolatek nie miał niecnych zamiarów. - Wiedziałem, że to jest kibic, widać było, że jest to młody, uśmiechnięty chłopak, który chce zrobić sobie zdjęcie albo dotknąć. Byłem spokojny - mówił po meczu kapitan naszej drużyny narodowej.
Kilkadziesiąt godzin po zakończeniu spotkania dowiedzieliśmy się, jaką karę wymierzono boiskowemu intruzowi. 15-latek, którego idolem ewidentnie jest Robert Lewandowski, dostał... dwa tygodnie zakazu stadionowego! Jak podał serwis one.co.il, kara zakończy się już 1 grudnia tego roku. To dość niespotykane, że po takim czynie konsekwencje są tak małe. To wcale jednak nie musi być koniec.
Izraelskie media podały bowiem, że dodatkowe sankcje dla niesfornego nastoletniego kibica może wymierzyć UEFA. Wszystko przez to, że jest także aktywnym piłkarzem. Co więcej, izraelska federacja również może nałożyć kolejną karę. 15-latek może dostać dodatkowo grzywnę.
