„Super Express”: - Jakie ma pan przeczucia przed występem Polaków na EURO?
- Nadzieje są bardzo duże. Nie tylko u mnie, ale obserwuję, że także wśród kibiców. Czy chłopcy je spełnią? Zobaczymy. Mistrzostwa Europy zostaną rozegrane w warunkach, które nie dla wszystkich są optymalne jeśli chodzi o przygotowanie.
- Czego pan się spodziewa po reprezentacji Polski?
- Grupa nie jest łatwa. Słowacja to zespół, który będzie trudny do ogrania. Czy kadrowicze zdążą z optymalną formą do momentu rozpoczęcia turnieju? Czy fizycznie i psychicznie będą przygotowani do bardzo, bardzo ciężkiej pracy. Jeśli tak będzie to mogą wyjść z grupy. Ale powtarzam: to wcale nie jest taka łatwa grupa jak nam się wydaje. Aby myśleć o pokonaniu Hiszpanii i Szwecji to trzeba być w najwyższej dyspozycji.
- Z Hiszpanami i Szwedami nie mamy najlepszych statystyk.
- Szwedzi są bardzo niewygodnym przeciwnikiem jeśli chodzi o grę. To nie jest spektakularny zespół, który kreuje wielkie sytuacje bramkowe. Ale oni fantastycznie potrafią przeszkadzać. I z tym właśnie trzeba będzie sobie poradzić. Organizacja i agresywność - to elementy na które w starciu z nimi trzeba się przygotować. Sztab szkoleniowy oraz nasi kadrowicze wiedzą o tym. Jeśli podejdą za łatwo do tych zadań to mogą nawet nie wyjść z grupy.
Oni byli bohaterami poprzednich mistrzostw. Zobaczcie do kogo należą rekordy EURO
- Jesteśmy w stanie powtórzyć tak dobry wynik jak na EURO 2016, gdy dotarliśmy do ćwierćfinału?
- Dla mnie dobry wynik to nie jest tylko wyjście z grupy. Osiągnięciem na takiej imprezie jak mistrzostwa Europy jest dotarcie do strefy medalowej. To jest wynik po którym jest się zadowolonym. Jeśli jedzie się tylko po to, aby wyjść z grupy to zdecydowanie za mało.
- Kto jest pan faworytem do mistrzostwa Europy?
- Belgowie śpiewają piosenkę w stylu „Jedziemy po złoto”. Mierzą bardzo wysoko. Co innego zakładać takie plany, a później je spełnić. Jednak po obserwacji reprezentacji Belgii mogę powiedzieć, że to bardzo dobry zespół. Jest dobrze przygotowany. Ma ambitnego trenera Roberto Martineza, który wysoko zawiesza poprzeczkę piłkarzom. Belgowie mają duże aspiracje i chcą dojść do finału.
- Belgia jest na czele rankingu FIFA, a na mistrzostwach świata w Rosji zajęła trzecie miejsce.
- Mają mocny zespół. Wystarczy przeanalizować kilka pozycji. Bramkarz Tihbaut Courtois z Realu Madryt. W pomocy Kevin de Bruyne z Manchesteru City i Youri Tielemans z Leicester City, w ataku Romelu Lukaku, jest jeszcze Eden Hazard. Jak spojrzymy na to spokojnie to widzimy, że to sama czołówka światowego futbolu. Oczekiwania Belgów są bardzo, bardzo wysokie. Mówią o tym nie tylko dziennikarze, kibice czy byli kadrowicze. Obecni piłkarze są tak pewni swoich umiejętności, że stawiają sobie jeden cel. Chcą dojść na EURO jak najwyżej. Czerwone Diabły, jak określa się się Belgów, jadą po złoto.