Dla Zbigniewa Bońka z pewnością nie jest to najlepszy czas na sądowe przepychanki z mediami. W przeddzień Euro 2021, które będzie ostatnią wielką imprezą reprezentacji Polski, gdy na czele PZPN-u stoi Zbigniew Boniek, szef polskiej piłki musi myśleć także o sprawach związanych z obciążającymi go artykułami publikowanymi przez Piotra Nisztora. O całej sprawie głośno zrobiło się już w minionym roku, gdy Zbigniew Boniek zażądał, aby dziennikarz „Gazety Polskiej” nie publikował więcej artykułów na jego temat. Całość ostatecznie znajdzie swoje rozwiązanie w sądzie. Przed ruszeniem procesu wytoczonego przez Zbigniewa Bońka przeciwko Nisztorowi, głos zabrał redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz.
Sakiewicz odgraża się Bońkowi
W rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Sakiewicz przyznał, że trudno powiedzieć, co przyniesie poniedziałkowa rozprawa, jednak jednoznacznie ocenił czym cały proces jest dla prezesa PZPN-u. - Jedno jest pewne, Bońkowi zależy na tym, żeby nie można było go krytykować. To jest główny cel tego procesu - zatkać usta tym, którzy ujawniają rzeczy, które go niepokoją, które mu sprawiają kłopot. Konsekwentnie do tego dąży, mimo że markował chęć ugody. Widać wyraźnie, że dzisiaj jego najważniejszym celem jest zamknięcie ust krytykantom – powiedział Sakiewicz.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” ostrzega jednak Zbigniewa Bońka, że ten może być zaskoczony wynikiem wytoczonego przez siebie procesu. - Zbigniew Boniek bardzo zdziwi się tym, jaka jest siła wolnej prasy i jak prasa wiele może. Jeżeli sądzi, że bycie celebrytą pomoże mu zasłonić się przed krytyką i rozliczeniami, to prędzej czy później przekona się, że w Polsce istnieje wolność słowa – podkreślił Sakiewicz.