W poprzednim sezonie Nenad Bjelica prowadził Dinamo Zagrzeb, które sięgnęło po mistrzostwo. Jednak trener odszedł w trakcie rozgrywek. Ne zgodził się na obniżenie poborów w trakcie pandemii koronawirusa. Spekulowano, że Chorwat trafi do mocnego klubu. Łączony był m.in. z Fenerbahce Stambuł, utytułowanym zespołem z ligi tureckiej. Jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Niemiecki futbol pogrążony w żałobie. Nie żyje prezes klubu Bundesligi
Zamiast tego Nenad Bjelica zdecydował się zostać w Chorwacji. Podpisał trzyletni kontrakt z NK Osijek, gdzie powstaje ciekawy projekt. Pisał o nim ostatnio Piotr Koźmiński. Na przywitanie dostał koszulkę z numerem "10". Czy pod rządami Bjelicy zespół zagrozi Dinamo Zagrzeb w walce o mistrzostwo Chorwacji? Po trzech kolejkach Osijek jest na ósmej pozycji. Drużyna zanotowała remis i dwie porażki. - Mam wobec współpracowników wielkie zobowiązanie i odpowiedzialność, której nigdy się nie bałem, wręcz przeciwnie. Przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że Osijek jest teraz dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Gra z Lidze Mistrzów z Osijek byłaby spełnieniem marzeń! - powiedział nowy szkoleniowiec zespołu, którego podopieczni w eliminacjach Ligi Europy zagrają z FC Basel.
Sławomir Peszko czaruje w lidze okręgowej. Strzelecka seria byłego kadrowicza