Bjelica, który w poprzednim sezonie pewnie prowadził po tytuł Dinamo Zagrzeb, rozstał się z tym klubem w kwietniu (lider miał wtedy 18 puntów przewagi nad drugim zespołem w tabeli). Poszło o to, że odgórnie obcięto wszystkim pensje o 50%, a zdaniem Bjelicy, mimo trudnej sytuacji i konieczności cięć, zabrakło dialogu. Tak czy inaczej, Bjelica z Dinama odszedł, a pożegnanie nastąpiło w stylu, jak to określił w rozmowie z SE, "a la Dinamo". Oczywiście, klub utrzymał prowadzenie w tabeli i został mistrzem Chorwacji, zostawiając w tyle Lokomotiwę Zagrzeb, Hajduk Split i właśnie Osijek. Po sukcesach w Dinamie Bjelica nie ukrywał marzeń o wielkim trenerskim skoku. Były rozmowy z Betisem, mówiło się o Italii, czy Fenerbahce Stambuł, a tymczasem Nenad ma wylądować w Osijeku. O co tu chodzi?Rozmowa z Nenadem Bjelicą: Damian Kądzior dostał to, na co zasłużył
Po pierwsze, Bjelica na próżno czekał na oferty z silniejszych lig. Jak wymieniał w powyższej rozmowie z SE, zmian trenerskich w pięciu czołowych ligach Europy było bardzo mało, można je wymienić praktycznie na palcach jednej ręki. Ergo: zabrakło tu dla niego konkretnej oferty. A, jak widać, w nieskończoność czekać nie zamierza(ł).Po drugie, choć to pewnie nie jest najważniejsze, Nenad Bjelica jest wychowankiem Osijeku. To tam zaczynał karierę, więc na pewno sentyment do tego miejsca ma spory. To stamtąd, jako piłkarz ruszył do Hiszpanii, gdzie grał w trzech klubach, tam też wrócił po zakończeniu gry na Półwyspie Iberyjskim.To już dwa powody, choć na nich wyliczanka się nie kończy.Czy Lech ma procent od następnego transferu Gumnego? Co z przejściem Bułgara do Legii?
Trzeci punkt wiąże się z czwartym, czyli pieniądze i ambicje. W Osijeku od dwóch lat jest węgierski kapitał, a klub sprowadzał już graczy choćby z Olympiakosu Pireus czy Getafe. Zresztą, o tym, że kasa tam jest, świadczy wysokość umowy Bjelicy. Gdy dziś rano rozmawialiśmy z naszymi chorwackimi źródłami na ten temat, usłyszeliśmy, że Nenad ma zarabiać w Osijeku milion euro rocznie brutto. Czy jakikolwiek polski klub zaoferowałby szkoleniowcowi takie warunki? Naszym zdaniem absolutnie nie. A kwotę kontraktu potwierdził też na swoim koncie Łukasz Gikiewicz, doskonale zorientowany w realiach chorwackiego futbolu.Emanacją ambicji klubu jest też nowy stadion, który ma być gotowy za dziesięć miesięcy. I jeszcze jedno, może nie najważniejsze, ale jednak ważne. Celem Osijeku ma być zdetronizowanie Dinama Zagrzeb. A czy dla Bjelicy mogłoby być coś przyjemniejszego niż strącenie z tronu klubu, który w niezbyt fajny sposób się z nim pożegnał? Patrząc na wszystkie punkty wymienione powyżej temat "Bjelica w Osijeku" już tak bardzo nie powinien dziwić...