Super Express: - Jesteś w równie dobrej formie, jak w meczach z Juventusem?
Artjoms Rudnevs: - Czuję się znakomicie, podobnie jak cała drużyna. Wszystko zweryfikuje boisko, ale myślę, że jestem w stanie strzelić Bradze więcej niż jedną bramkę. Forma na pewno jest, zapewniam.
- Regularnie strzelałeś bramki w sparingach. Podobno najładniejsza była ta strzelona Lokomotiwowi Płowdiw?
- Gol rzeczywiście mógł się spodobać. Cieszę się z niego tak- że dlatego, że nie był dziełem przypadku, choć tak to mogło wyglądać. Uderzyłem piętką i piłka znalazła się tam, gdzie tego chciałem.
- Braga to teoretycznie łatwiejszy przeciwnik niż Juventus...
- Pewnie, że łatwiejszy, ale musimy podejść do meczów bardzo skoncentrowani. Widziałem wiele spotkań Bragi na DVD. Mają trochę problemów, ostatnio prawie bez walki przegrali z Porto. Mecz meczowi jednak nierówny, w Poznaniu zagrają na sto procent możliwości. Ale i tak wierzę, że wygramy. Ani trochę nie boję się ich.
Przeczytaj koniecznie: Drpić kolegą Rogera, Chorwat wolał AEK Ateny od Legii
- W ataku Lecha przybył ci nowy konkurent: Ubiparip...
- Na razie znamy się bardzo krótko. Mogę tylko powiedzieć, że to dobry kolega i na pewno dużo potrafi. Zobaczymy, jak się wkomponuje w drużynę, bo nie zagrał jeszcze żadnego oficjalnego meczu w Lechu.
- W prasie często pojawiały się informacje na temat twojego transferu.
- Nic mi o żadnym transferze nie wiadomo. Zresztą i tak bym nie mógł teraz grać w innym klubie, bo zgodnie z przepisami FIFA nie można występować w trzech klubach w jednym sezonie. A tak byłoby w moim przypadku, bo zanim trafiłem do Lecha, grałem w Zalaegerszegi TE.
- Podobno marzy ci się liga angielska.
- To marzenie każdego piłkarza. Domyślam się, że chodzi wam o te spekulacje dotyczące Arsenalu Londyn. Żadnych rozmów z tym klubem nie prowadziłem, ale też o tym słyszałem. Mogę powiedzieć tylko tyle, że bardzo lubię Arsenal i może kiedyś uda mi się tam trafić. Na razie jednak skupiam się na Lechu.
- Zaaklimatyzowałeś się już w Poznaniu?
- Niezupełnie. Moja żona Santa była u mnie krótko, więc na pewno brakuje mi jej. Gdy skończy studia na uniwersytecie na Łotwie, pewnie do mnie dojedzie.