Poznaniacy trafili na trzeci zespół ligi belgijskiej, Club Brugge. Lubański jest obecnie asystentem trenera w Lokeren. W najbliższą niedzielę Lokeren zagra z... Brugge.
- Kto ma większe szanse? Lech czy Brugge?
- Uważam, że szanse są dokładnie pół na pół. Wprawdzie Brugge od lat zalicza się do czołówki ligi belgijskiej, ale teraz nie są w najwyższej formie. Trener Adrie Koster szuka ciągle optymalnego ustawienia, zmienia taktykę, kombinuje. Czuję, że niedługo zrobi się duża afera, bo odstawił od składu Wesleya Soncka, znanego reprezentanta Belgii. Jeśli Sonck dłużej posiedzi na ławce rezerwowych, to zaraz podniosą się głosy, że to ze szkodą dla reprezentacji Belgii. Na razie wygląda to jednak tak, że trener woli Akpalę z Nigerii. To on jest teraz numerem jeden w ataku i na niego Lech będzie musiał bardzo uważać. W sumie w Brugge gra kilku reprezentantów Belgii na czele z bramkarzem, Stijnem Stijnenem. Ale trenerowi Kosterowi to i tak za mało.
- W jakim sensie?
- Niedawno Koster udzielił wywiadu belgijskiej prasie, który wywołał dużo szumu. Trener powiedział wprost, że jak patrzy na swój zespół, to dochodzi do wniosku, że za mało w nim umiejętności. I od razu podniosły się krzyki: „ale jak to za mało umiejętności? Przecież co roku Brugge walczy o mistrzostwo, ma reprezentantów Belgii w składzie”. Ostatecznie jednak Koster osiągnął swoje, bo właśnie przeczytałem, że działacze postanowili wzmocnić zespół i dokupić dwóch graczy.
- A słabe punkty Brugge? Na czym polega szansa Lecha?
- Brugge ma dziury w defensywie. Weźmy na przykład pozycję prawego obrońcy. Jorn Vermeulen jest młody i niedoświadczony, moim zdaniem zdecydowanie odstaje od kolegów. No i środkowy obrońca, Antolin Alcaraz. Gra zdecydowanie za ryzykownie, jest zbyt pewny siebie. Na pewno będzie to można wykorzystać.
- W Brugii gra też Michał Klukowski, Kanadyjczyk z polskim paszportem. Jak pan go ocenia?
- Tak się składa, że znam tego chłopaka bardzo dobrze, bo gdy miał 16 lat, to przyjechał do mnie na testy, do Lokeren. Michał jest solidnym obrońcą. Ma bardzo dobrą lewą nogę, nieźle gra głową, potrafi się pokazać w ofensywie. Ciekawy zawodnik.
- Czyli reasumując: nie da się przewidzieć kto awansuje, Lech czy Brugge?
- Jak mówiłem, to zespoły o bardzo zbliżonych umiejętnościach. A zatem o awansie zadecyduje forma dnia.
"Brugge ma dziury w obronie"
2009-08-07
17:14
Włodzimierz Lubański (62 l.), od wielu lat mieszkający w Belgii i pracujący w tamtejszej piłce, uważa, że losowanie czwartej rundy Ligi Europejskiej nie było złe dla Lecha.