"Super Express": - W eliminacjach Ligi Europy Lech rywalizował z Charleroi, a teraz w fazie grupowej zmierzy się ze Standardem Liege. Jak pan ocenia belgijski zespół?
Włodzimierz Lubański: - Co ciekawe, kilka dni po triumfie wicemistrza Polski, Standard także pokonał Charleroi w stosunku 2:1. To był wyrównany mecz pod względem bramkowych sytuacji. Nie ma dużej różnicy między tymi zespołami. Charleroi jest liderem, a Standard zajmuje w lidze trzecie miejsce. To klub z tradycjami, który jest bardzo popularny po stronie walońskiej. Obie drużyny prezentują podobny styl gry i poziom.
- W ostatniej kolejce Standard wygrał 1:0 z Oostende. Ze składu wypadł środkowy obrońca Zinho Vanheusden. To duże osłabienie dla ekipy z Liege?
- Kapitan doznał ciężkiej kontuzji kolana. To był filar defensywny. Zdecydowanie najlepszy piłkarz w tej formacji. Na pewno ten ubytek będzie widoczny, bo Standard nie ma godnego zastępcy.
- Na kogo zatem trzeba zwrócić uwagę?
- W mojej ocenie najlepszym zawodnikiem jest Selim Amallah. Marokańczyk to ciekawy piłkarz, który podłącza się pod linię ataku. Niezwykle inteligentny, mądry chłopak o dobrych umiejętnościach technicznych. Standard to solidny i dobrze zorganizowany zespół. Nie będę mówił, że jeden czy drugi zawodnik się wyróżnia. Trener Philippe Montanier umiejętnie przygotował zespół do rozgrywek. W warunkach pandemii trudno to zrobić perfekcyjnie. Jego piłkarze są w dobrej dyspozycji fizycznej.
PRZERAŻAJĄCA KONTUZJA kapitana rywali Lecha. WYŁ Z BÓLU jakby go mordowali [WIDEO]
- Standard przegrał dwa mecze w Lidze Europy i nie strzelił w nich gola.
- Na europejskim forum już tak dobrze nie wypadają. Widziałem mecz z Benfiką i skrót z Glasgow Rangers. Czegoś im brakuje. Wydaje mi się, że ten poziom był dla nich troszeczkę za wysoki. Z Rangersami nie wypracowali sobie za dużo sytuacji bramkowych. Z kolei rywale to co mieli wykorzystali bez problemu. Dominowali nad Standardem pod względem dynamiki i zaangażowania. Byli lepszym zespołem.
- Co powie pan o postawie Lecha w fazie grupowej?
- To nie jest tak, że Lech odstaje od rywali. Mimo porażki z Benfiką wszyscy się zachwycali występem wicemistrza Polski. Wiadomo, że w takich rozgrywkach najważniejszy jest wynik. Lech nie odbiega umiejętnościami od Standardu. Zobaczymy jak potoczy się ta konfrontacja. Trzeba mieć też trochę szczęścia. Uważam, że Lech ma w tym meczu duże szanse, aby osiągnąć korzystny wynik.
- Czy po dwóch występach w fazie grupowej wyróżniłby pan któregoś z piłkarzy Lecha?
- Nie chcę tego robić. Solidnie zaprezentowali się jako zespół, dobrze ze sobą współpracowali. Widać, że trener Dariusz Żuraw dobrze przygotował podopiecznych, którzy są wybiegani. W drużynie są reprezentanci kraju. Dlatego wydaje mi się, że Lech może "dotknąć" Standard. Dla obu ekip to dobra okazja, aby zdobyć pierwsze punkty w fazie grupowej. Podkreślam raz jeszcze: Standard to nie jest wielki zespół. Jak najbardziej jest w zasięgu Lecha.
Koronawirus w Standardzie Liege! Wielkie osłabienie rywali Lecha Poznań