Poznaniacy w fazę grupową Ligi Europy weszli dwiema porażkami. Na początek ulegli u siebie 2:4 Benfice, później natomiast przegrali w delegacji 0:1 z Rangersami. I choć "Kolejorz" nie musiał się wstydzić swojej postawy na tle renomowanych rywali, to z tego faktu nikt mu żadnych punktów nie przyznał. O jakąkolwiek zdobycz Lechici powalczą teraz ze Standardem Liege, mierząc się z tą ekipą najpierw w Poznaniu, później zaś w Belgii.
W Bayernie szykuje się wielka WOJNA?! Kumpel Lewego traci cierpliwość do władz
W szeregach rywali po ostatnim weekendzie pojawił się pewien problem. Kontuzji nabawił się bowiem kapitan zespołu, Zinho Vanheusden. Jako że spotkanie było rozgrywane bez udziału publiczności, kamery zarejestrowały przeraźliwy krzyk, rozdzierający wręcz, którym zawodnik wyrażał swoje cierpienie wobec poważnego urazu, z którym właśnie przyszło mu się zmierzyć.
Nie ulega wątpliwości, że Vanheusdena czeka teraz dłuższa przerwa i na pewno ominą go pojedynki z Lechem Poznań. Fanom Standardu pozostaje mieć nadzieję, że piłkarz wkrótce wróci jednak do dyspozycji swojego szkoleniowca, gdyż stanowi bardzo istotny punkt zespołu.