Reprezentant Austrii z zespołem z Monachium jest związany niemal całą dorosłą karierę. Od wielu lat stanowi główny punkt drużyny i zaliczany jest do grona najlepszych obrońców na świecie. Również i Hansi Flick uważa go za jeden z najważniejszych elementów zespołu i wystawia go na środku obrony. Problem jednak w tym, że Alaba niebawem może opuścić Bayern całkowicie za darmo. Jego kontrakt z monachijczykami w czerwcu przyszłego roku dobiega bowiem końca, a na razie nic nie wskazuje na to, że zostanie on przedłużony.
STARE ZDJĘCIE Lewandowskiego robi furorę. Tego faktu o jego żonie nie pamiętał nikt
Tym bardziej, że na linii Bayern Monachium - Alaba robi się coraz bardziej nerwowa atmosfera. Według niemieckich mediów Austriak chciał zarabiać aż 25 milionów euro rocznie, co jest wyższą gażą od tej, którą ma Robert Lewandowski. Wysokie wymagania piłkarza potwierdzają słowa Herberta Hainera, prezydenta Bayernu Monachium. - Nasz dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić ponownie skontaktował się z agentem. Odpowiedź brzmiała, że oferta jest nadal niezadowalająca i powinniśmy ją jeszcze przemyśleć. Oznacza to, że na stole nie ma już żadnej oferty - powiedział włodarz Bawarczyków.
Legendarny piłkarz Gerd Müller bliski śmierci. Jego żona zdradza przygnębiające szczegóły
Do tych słów na ostatniej konferencji prasowej odniósł się sam Alaba. - Wielokrotnie podkreślałem, że chciałbym, żeby sprawy wewnętrzne pozostawały wewnątrz klubu. Mogę zapewnić, że kwoty, jakie były przedstawiane, są nieprawdziwe. Nigdy takich kwot nie żądałem. Byłem rozczarowany, a także urażony tym, że władze nie zdementowały tego oficjalnie - powiedział zawodnik i dodał, że o słowach Hainera dowiedział się z mediów, co według niego jest "wyjątkową" sytuacją.