Duńczycy boją się Legii!

2009-07-30 6:30

Legia stoi przed dużą szansą, bo Broendby jest w kiepskiej formie. W Danii obawiają się polskiego zespołu, o Legii mówi się tu z dużym szacunkiem. Jedno jest pewne: jeśli Broendby przegra, to w klubie dojdzie do wielkiej awantury - mówi nam Arkadiusz Onyszko, polski bramkarz od 11 lat grający w lidze duńskiej.

Onyszko podaje Legii receptę, jak "załatwić" duńskiego rywala.

- Idealnie byłoby, gdyby Legia szybko strzeliła gola, bo wtedy kibice Broendby od razu odwrócą się od swoich piłkarzy. Miejscowi fani są bardzo specyficzni, jak drużynie nie idzie, to są gotowi zerwać się z krzeseł i po prostu wyjść ze stadionu. Pamiętam taki mecz z poprzedniego sezonu, kiedy mój obecny klub, FC Midtjylland, prowadził w 30. minucie z Broendby 3:0. Na trybunach było 25 tysięcy ludzi, a w przerwie... połowa opuściła stadion! Jeśli Legia szybko ich "skaleczy", to może dojść do podobnej sytuacji - przewiduje Onyszko, zdaniem którego Broendby wciąż ma wielkie aspiracje, ale nieidące w parze z formą zespołu.

- Za nami dwie ligowe kolejki i trzeba powiedzieć, że rywal Legii bardzo słabo wystartował. Ma na koncie remis i porażkę, w klubie aż się gotuje przez to wszystko. Bo Broendby to taka duńska Legia, liczy się tylko pierwsze miejsce w lidze, a nie bardzo się na to teraz zanosi - mówi polski bramkarz.

Onyszko nie odbiera jednak Duńczykom nadziei na pokonanie Polaków. Na korzyść Broendby działa to, że w Danii liga już wystartowała, a w Polsce jeszcze nie. Poza tym Duńczycy mają w składzie kilku niebezpiecznych piłkarzy.

- Moim zdaniem najgroźniejszy jest szwedzki pomocnik Alexander Farnerud. Lewonożny, może naprawdę napsuć sporo krwi. Ma doświadczenie z ligi francuskiej i niemieckiej, grał w Strasburgu i VfB Stuttgart. Nie można też spuszczać z oka napastnika Mortena Rasmussena. Jest wysoki, dobrze gra ciałem, ciężko go przepchnąć w polu karnym. Ostatnio był kontuzjowany, ale słyszałem, że już wyleczył kontuzję i dzisiaj może być groźny - ostrzega Onyszko, który w swojej karierze ma roczny epizod w Legii. Wtedy jednak był tylko rezerwowym.

- Mimo to została mi sympatia do tego klubu i życzę Legii, by przeszła Broendby. Również dlatego, że w najbliższą niedzielę gramy z nimi mecz. Dla mnie byłoby lepiej, gdyby Legia ich pokonała, bo wtedy będą jeszcze bardziej rozbici psychicznie - kalkuluje polski bramkarz, o którym ostatnio było głośno w całej Danii. Za pobicie małżonki duński sąd skazał go na miesiąc więzienia.

- Nie wiadomo jeszcze, kiedy pójdę to odsiedzieć, ale wszystko wskazuje na to, że stanie się to tej zimy, w trakcie przerwy w rozgrywkach - mówi Onyszko.

Najnowsze