Barcelona

i

Autor: AP, Cyfra Sport

Puchary po polsku

Hit w Lidze Europy: Barcelona kontra Manchester United! Jan Urban o sytuacji Barcy i jej szansach w dwumeczu [ROZMOWA SE]

2023-02-15 15:05

Wrócili na murawy piłkarze drużyn rywalizujących w Lidze Mistrzów, w czwartek rozegrane zostaną spotkania 1/16 finału Ligi Konferencji (z udziałem Lecha) oraz Ligi Europy. W tych ostatnich rozgrywkach wyobraźnię kibiców rozpala konfrontacja katalońsko-angielska: na Camp Nou zjeżdża Manchester United. Jan Urban wprost spod hiszpańskiego słońca przeanalizował w rozmowie z „Super Expressem” obecną sytuację Blaugrany, z Robertem Lewandowskim w składzie.

„Super Express”: - Barcelona lideruje – z dużą przewagą – w tabeli LaLiga, ale w czwartek przed nią wyzwanie zupełnie innego rodzaju. Myśli pan, że zmobilizuje się na Ligę Europy?

Jan Urban: - Myślę, że doszła dziś do takiego punktu, w którym... każdy milion jest dla niej ważny. Jest w takiej sytuacji finansowej, że nawet nagroda za triumf w Lidze Europy (8,6 mln euro – dop. red.) może mieć znaczenie; też można w ten sposób podreperować budżet. Na pewno Katalończycy tej okazji nie odpuszczą, będą starali się do maksimum wykorzystać możliwości, jakie stwarzają te rozgrywki. Premia za kolejne awanse, kilkadziesiąt tysięcy kibiców na trybunach – to jest gra warta świeczki, dzięki której można nieco nadrobić wcześniejsze finansowe straty. Faktem jest, że w tej drodze po pieniądze od razu na początku trafił się graczom Barcelony rywal z półki najwyższej; z półki Ligi Mistrzów raczej, niż Ligi Europy. Z drugiej strony – komplet na trybunach murowany, a jeśli przejdą, to najtrudniejsze zadanie będzie za nimi.

- Ekipa Xaviego Hernandeza jest dziś gotowa do walki o powrót na międzynarodowe pozycje sprzed półtorej dekady, kiedy wygrywała najcenniejsze trofea w piłce klubowej?

- Nie! Daleko jej do tej siły, jaką demonstrowała za czasów Pepa Guardioli czy choćby Luisa Enrique. Ale widzę nadzieję na przyszłość dla Barcelony, bo ma w składzie kilku fajnych młodych chłopaków, już dziś grających na niezłym poziomie. Skoro jednak są młodzi, to będą jeszcze mieli wahania formy lub w najważniejszych momentach po prostu nie będą dawać rady. Ale myślę tu przede wszystkim o Lidze Mistrzów, bo na Ligę Europy to powinno wystarczyć.

- I nie jest to tylko kwestia tego, że nie ma Leo?

- Oczywiście, że nie. Kiedyś musiało go zabraknąć, tak jak musiało dojść do zmiany generacji w tym zespole. Trener – wydaje mi się – jest odpowiedni na te czasy, chociaż trochę nas myli to, że Xavi był znakomitym piłkarzem, i to z czasów tej najlepszej Barcelony. Ale czeka go jeszcze wiele pracy, żeby być trenerem na miarę Guardioli. Wynikami musi pokazać, że można z nim wiązać nadzieję na podobne osiągnięcia. Jeżeli wygra ligę hiszpańską, a może i Ligę Europy, to w niepamięć pójdzie ta nieudana przygoda w Lidze Mistrzów. Ale musi – powtórzę – zdobyć mistrzostwo kraju.

- Wyzwanie ma potężne, skoro mówi pan o zmianie generacji...

- Owszem, choć pamiętajmy, że Barcelona i tak poszła drogą na skróty. Zrobiła sporo transferów, kosztujących masę pieniędzy. Ciągnie się to za nią już od wielu sezonów. Wiemy, jakie problemy – ze względu na „finansowe fair play” - miała Barca nawet minionego lata z zatwierdzeniem kolejnych zawodników, czasami więc trudno się Xaviemu skoncentrować tylko stronie sportowej.

- Robert Lewandowski – abstrahując od przerwy spowodowanej zawieszeniem – zdobył tylko jedną bramkę w sześciu ostatnich meczach ligowych, w których zagrał. Rywale już go rozczytali?

- Trochę tak. Jako zawodnik wyróżniający się w danej lidze, jest tym bardziej analizowany przez każdego rywala, szukającego recepty na wyeliminowanie jego atutów. Ale ja bym nie koncentrował się na tym, że ostatnio trafia nieco rzadziej. Osobiście bardzo wysoko oceniam rolę Roberta w Barcelonie. Jest liderem dla młodych chłopaków – to po pierwsze. Po drugie – nie jest rzeczą normalną, że taka gwiazda, jak Lewy, pracuje tak wiele i tak mocno w defensywie. Ale faktem jest, że główne zadanie Lewandowskiego to strzelanie goli.

- Lewy w czwartek swymi bramkami zgotuje „Czerwonym Diabłom” piekło?

- Jeżeli Barca chce, by strzelał gole, musi mu stwarzać wiele sytuacji. Robert grający w Barcelonie Guardioli czy Luisa Enrique strzelałby bramki jak z karabinu maszynowego. Teraz trafia rzadziej, bo – niestety – koledzy nie generują mu tak wielu okazji bramkowych, jak kiedyś.

Sonda
Czy Barcelona jest w stanie wygrać obecną edycję Ligi Europy?
PKO Ekstraklasa Raport 13.02
Najnowsze