Puste trybuny to kara od UEFA za zachowanie kibiców w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Atmosfera meczu była grobowa. Najlepsze, najbardziej żywiołowe trybuny piłkarskie w Polsce tym razem były całkowicie puste. Słyszalny był doping... cypryjskich działaczy i piłkarzy, którzy niestety mieli powody do śpiewów i zadowolenia. A nielicznie zgromadzeni dziennikarze mogli posłuchać, jak piłkarze komunikują się na murawie.
Legia - Apollon. Zobacz jak relacjonowaliśmy mecz!
Niestety, od początku bardziej żwawi byli piłkarze Apollonu. W pierwszej połowie mistrzowie Polski stworzyli kilka dobrych okazji, ale byli nieskuteczni pod bramką Hidiego. Od czasu do czasu z groźnymi kontrami wychodzili goście i mieli nawet rzut karny po niepotrzebnym wyjściu Wojciecha Skaby i kontrowersyjnej decyzji sędziego. Na całe szczęście Sangoy podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze kompletnie nieskoncentrowany i kopnął ją prosto w zielone krzesełka ponad bramką.
Niestety, co się odwlecze, to nie uciecze. W drugiej połowie legioniści grali dużo słabiej niż przed przerwą i jedna z kontr przyniosła Apollonowi gola. Za przestrzelonego karnego zrehabilitował się Sangoy, który będąc sam przed Skabą łatwo go pokonał. W tej sytuacji "wielbłąda" zaliczył Michał Żyro, który bezmyślnie stracił piłkę na połowie przeciwnika.
Wiedziałeś o tym? Sprawdź: Piotr Zieliński zmieni klub? Udinese rozważa wypożyczenie Polaka
Wydawało się, że strata gola trochę ożywi legionistów, ale niestety dalej grali źle. Choć atakowali, to ich zapędy ofensywne kończyły się w okolicach pola karnego Apollonu. Przykro było patrzeć na grę Legii. Grę, która wystarcza, by prowadzić w polskiej Ekstraklasie, ale jest za słaba, by sprostać nawet cypryjskiemu Apollonowi.