– Widziałem ostatni mecz ligowy Lugano, w Luzernie. Wygrali 4:1, a jeszcze im bramkę anulowano – opowiada nasz rozmówca. – Ładnie budują akcje od tyłu, to nie jest gra „na hurra”. A te tyły też mają solidne – podkreśla Ryszard Komornicki. Rzut oka na kadrę potwierdza jego słowa. Jest w linii defensywnej na przykład powoływany już do dorosłej kadry Helwetów zaledwie 21-letni Albian Hajdari, a także jego rówieśnik, pozyskany z Interu Mediolan młodzieżowy reprezentant Włoch Mattia Zanotti. - Generalnie, zwłaszcza w sposobie gry w defensywie, wiele jest włoskiego charakteru - zaznacza eksreprezentant Polski przypominając, że z Lugano jest tylko „rzut kamieniem” do Włoch.
– Generalnie to nie jest drużyna „ogórków”; wystarczy spojrzeć na wycenę poszczególnych graczy – dopowiada nasz ekspert. A więc patrzymy: wartość kadry Lugano to niemal 39 mln euro (wobec 32 mln euro Legii). – Na dodatek tę kadrę mają bardzo szeroką i wyrównaną. I bardzo międzynarodową – zauważa Komornicki.
Omonia - Legia Warszawa SKRÓT: Legia wciąż niepokonana i bez straconej bramki! Omonia na deskach
Najważniejszy w tym momencie – jego zdaniem – piłkarz Lugano jest jednak rodowitym Szwajcarem, i niekoniecznie wyceniany jest na wielkie pieniądze („ledwie” 1 mln euro). To najskuteczniejszy w tym sezonie gracz drużyny, 33-letni już Renato Steffen, uczestnik m.in. MŚ 2022 i EURO 2024 (choć głównie jako rezerwowy). – To bardzo dynamiczny chłopak, odważnie i ofensywnie wchodzi w pole karne. I ma super lewą nogę – tak Komornicki opisuje grającego najczęściej na prawym skrzydle reprezentanta Szwajcarii.
W cieniu Steffena pozostają na razie obaj środkowi napastnicy Lugano: Kosowianin Shkelqim Vladi i Polak Kacper Przybyłko. Ten drugi grywał w reprezentacjach Polski wszystkich kategorii wiekowych poza… zespołem narodowym. Do szwajcarskiej drużyny dołączył po 5,5 występów w MLS. - Jego liczby (trzy gole i asysta w 15 występach – dop. aut.) na razie nie powalają. Ale trzeba na niego uważać, bo boczni obrońcy Lugano grają bardzo ofensywnie i z bocznych sektorów boiska napastnik dostaje dużo piłek granych w pole karne – mówi Ryszard Komornicki.
Brazylijsko-hiszpańska masakra piłą mechaniczną. Legia wygrała po raz trzeci, fantastycznie patrzy się na tabelę Ligi Konferencji!
Były reprezentant Polski miał okazję osobiście poznać także trenera szwajcarskiej ekipy. 42-letni Mattia Croci-Torti był jego podopiecznym, gdy dekadę wstecz Polak przez krótki czas pracował w FC Chiasso. Zaraz potem Croci-Torti rozpoczął przygodę trenerską.
- Trochę przypadkowo został pierwszym trenerem Lugano (w 2021, wcześniej przez dwa lata był asystentem – dop. aut.), ale odnosi sukcesy i staje z drużyną na podium, choć klub ma zdecydowanie mniejszy budżet niż FC Basel czy FC Zurich. Zbudował niezłą drużynę, nieustępliwą, zadziorną, mającą swój charakter – podkreśla Ryszard Komornicki. Kończy jednak optymistycznie dla Legii: - Bać się jednak nie ma czego. Przy takiej koncentracji, jak w poprzednich meczach, gospodarze powinni sobie poradzić.
Początek meczu Legia - FC Lugano w 5. kolejce Ligi Konferencji w czwartek o godz. 18.45 na stadionie im. Józefa Piłsudskiego przy Łazienkowskiej 3. Transmisja w Polsat Sport 1.