- Radość z gola byłaby wielka, gdybyśmy wygrali, a tak to nie mam za bardzo z czego się cieszyć - mówi Kosecki. - Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, więc jestem pewien, że zrobimy to też w Trondheim. Mamy jeszcze rewanż i pojedziemy do Norwegii z wiarą w awans do fazy grupowej - podkreśla.
Piłkarze Jana Urbana muszą szybko zapomnieć o niepowodzeniu w meczu z Rosenborgiem, bo już w niedzielę 2. kolejka Ekstraklasy. Legia zagra z Bełchatowem, Jakub "Kosa" Kosecki zmierzy się zatem z Kamilem "Kosą" Kosowskim. O ile oczywiście lider Bełchatowa będzie zdrowy.
- Jedziemy tylko i wyłącznie po zwycięstwo. Tylko ono się dla nas liczy - zapewnia Kosecki.