Rywalizacja obu gwiazdorów ma całkiem pokaźną historię. I nie chodzi wyłącznie o reprezentacyjne starcie (jak w ćwierćfinale EURO 2016), ale i o konfrontacje w Lidze Mistrzów. To przecież Ronaldo był świadkiem popisu „Lewego” w barwach Borussii Dortmund, kiedy ten strzelał „Królewskim” z Madrytu cztery gole w półfinale Ligi Mistrzów! Ale też potrafił odgryźć się Polakowi: kilka lat później Real eliminował Bayern w ćwierćfinale Champions League dzięki hat trickowi Portugalczyka. Również i w innych meczach wzajemnie „czynili sobie przykrości”, dziurawiąc siatkę przeciwnej drużyny. A jest przecież jeszcze w podtekście i z tyłu głowy – zwłaszcza Lewandowskiego – rywalizacja o nagrodę symboliczną, ale prestiżową: Ballon d'Or...
Ten sezon Polakowi przynosi uczucia mieszane: miast o triumf w Lidze Mistrzów Barca powalczy o wygraną w LE; Lewandowski jest natomiast nader skuteczny w LaLiga. W 13 występach zdobył 13 goli (dodając jeszcze cztery asysty) i zdecydowanie lideruje klasyfikacji snajperów. Cristiano z kolei satysfakcję ma tylko z fazy grupowej Ligi Europy, w której dla „Czerwonych Diabłów” strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty. Premier League funduje mu niemal wyłącznie frustrację, a jej dowodem było niedawne opuszczenie ławki ManU przed końcem meczu (i przed wyczerpaniem limitu zmian przez jego drużynę). Kibice doskonale pamiętają też letnie próby znalezienia przezeń nowego pracodawcy, które jednak ostatecznie spełzły na niczym.
Niezależnie od obecnej dyspozycji (snajperskiej, fizycznej i mentalnej) obu panów, potyczki Barcelony z Manchesterem – no i RL9 z CR7 – u progu przyszłego roku skupią na sobie uwagę całego futbolowego świata. Mecze 1/16 finału Ligi Europy (nie brakuje innych ciekawych par) zaplanowano na 16 i 23 lutego 2023.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.