- Mamy dla piłkarzy Śląska Wrocław słodką niespodziankę. Za wyeliminowanie Dundee United proponujemy skrzynkę mandarynek. Wiesz dlaczego?
Sebastian Mila (29 l., kapitan Śląska Wrocław): - Bo Dundee gra w pomarańczowych koszulkach i ma przydomek "Mandarynki". Powiem chłopakom, że dostajemy od was mandarynki na zachętę. Nie wiem tylko, czy wszyscy za nimi przepadają. Ale nawet jeśli nie lubią, to po przejściu Szkotów z przyjemnością po nie sięgną. Wchodzimy w to (śmiech).
- W pierwszym spotkaniu wygraliście 1:0. Czy ta skromna zaliczka wystarczy do awansu?
- Zrobiliśmy pierwszy krok na drodze do III rundy. Wygrana nas ucieszyła, ale euforii nie było. Mówimy sobie, że mamy za sobą dopiero pierwszą połowę. Jesteśmy z niej zadowoleni. Jednak przed nami druga połówka, ta najtrudniejsza. Bo Szkoci są źli, wściekli i podrażnieni przegraną we Wrocławiu.
- Dundee United to dobra drużyna? Bo wyglądali na takich, którzy za wiele nie potrafią.
- Zajęli czwarte miejsce w lidze szkockiej, a to nie przypadek. Ale chyba nas nieco zlekceważyli. Myśleli, że najmniejszym nakładem sił wywiozą z Polski korzystny rezultat. Tymczasem zagraliśmy agresywnie, nie dając im możliwości rozwinięcia skrzydeł.
- Trener Orest Lenczyk dostał przed laty surową lekcję od Dundee. Wypadałoby, aby teraz Śląsk zmazał tamtą plamę.
- Szkoleniowiec powtarza nam, żebyśmy czasem nie podeszli zbyt radośnie do rewanżu. Bo na stadionie Tannadice Park będzie mecz dla mężczyzn. Ale my się takiej walki nie boimy. Wyjdziemy na boisko, a potem zacznie się "orka". Jestem przekonany, że Szkoci od początku ruszą na nas, że będą chcieli nas stłamsić.
- Czy można porównać Śląsk do Groclinu, w barwach którego w sezonie 2003/04 tak udanie walczyłeś w Pucharze UEFA?
- Chciałbym, abyśmy nawiązali do tamtych sukcesów. A Śląsk jest ich głodny. Widać w chłopakach energię. Każdy chce awansować.
- Porażkę Dundee Utd trener Peter Houston usprawiedliwiał... niedobrymi piłkami. Miał rację?
- Byłem zaskoczony tą wypowiedzią. Nigdy wcześniej nie słyszałem, aby w zawodowym futbolu w ten sposób tłumaczono przegraną. Nie przyszłoby mi do głowy, aby za zły wynik drużyny obarczyć piłkę.
- Wiadomo już, kto zagra w ataku: Cristian Diaz czy Johan Voskamp?
- Argentyńczyk walczył z urazem, którego doznał w pierwszym spotkaniu z Dundee. Holender miał za to znakomite wejście do drużyny, bo ze Szkotami strzelił gola, który dał nam wygraną. Wołamy na niego... Bergkamp. Może w rewanżu będzie tak skuteczny, jak jego sławny kolega? Oby tak było. A potem zgłaszamy się do "Super Expressu" po skrzynkę z mandarynkami. Tylko, żeby świeże były i nie z przeceny (śmiech).
Nie przegap!
Dundee United - Śląsk Wrocław, dziś, Polsat Sport, godz. 20.45