Szachtar - Sevilla: Krychowiak w pierwszej wojnie polsko-ukraińskiej! [ZDJĘCIA]

2016-04-28 9:58

Szykuje się wspaniały mecz we Lwowie! W półfinale Ligi Europy Szachtar Donieck podejmie Sevillę z Grzegorzem Krychowiakiem (26 l.) w składzie. "Krycha" będzie miał okazję sprawdzić się na tle reprezentantów Ukrainy (21 czerwca Polska gra z Ukrainą na Euro), których w kadrze Szachtara jest kilku.

Polski pomocnik Sevilli dziś na Arenie Lwów będzie bił się o dominację w środku pola z Tarasem Stepanenką (27 l.). To w dużej mierze od ich rywalizacji zależeć będzie, który z zespołów uzyska przewagę.

Krychowiaka i Stepanenkę łączy kilka rzeczy. Obaj są przeciwnikami tatuaży. Jak opowiadał nam ojciec Krychowiaka, pan Edward, Grzegorz jako nastolatek wspomniał, że chciałby zrobić jakiś wzór na ciele. Jednak tata szybko mu to wyperswadował, piłkarz faktycznie zmienił zdanie i do dziś pozostaje bez jakichkolwiek malunków. Z kolei Stepanenko bardzo często głośno wypowiada się przeciwko modnej wśród piłkarzy kulturze tatuażu i zarzeka się, że (głównie ze względów religijnych) nigdy nie pozwoli się pomalować.

Stepanenko w swoim kraju jest nazywany Płucami Ukrainy, ale przecież o Krychowiaku można powiedzieć to samo. Poza boiskiem są duszami towarzystwa, jednymi z najsympatyczniejszych zawodników w swoich zespołach. Ukraińscy dziennikarze są Stepanenką zachwyceni. Nigdy nie odmówi wywiadu, garnie się do akcji charytatywnych (ostatnio rozdawał na ulicy jedzenie potrzebującym). I znów - to samo mówi się w Polsce o Krychowiaku.

Obaj zmieniają się nie do poznania, kiedy wychodzą na boisko. Rywali mrożą lodowatym wzrokiem, atakują z ogromną agresją. Czasem nawet zbyt dużą agresją. Swego czasu Stepanenkę mocno krytykowano za faul w meczu Ukrainy z Mołdawią (2:1) w 2013 roku. Pomocnik w końcówce meczu brutalnie, w stylu kung-fu, zaatakował w polu karnym Mołdawii Vitalie Bordiana, trafiając go korkami w głowę. Po tym bestialskim faulu sędzia z hukiem wyrzucił go z boiska.

Również Krychowiak nie przebiera w środkach na murawie. W maju ubiegłego roku brutalnie sfaulował Słoweńca Rene Krhina (trafił go wyprostowaną nogą w okolice kolana) w meczu Sevilli z Cordobą. I oczywiście sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. - Zgadzam się z decyzją sędziego. Przepraszam Krhina - kajał się wtedy Krychowiak.

Pewne jest więc to, że dziś, a także w rewanżu na Estadio Sanchez Pizjuan oraz na Euro pomiędzy Krychowiakiem a Stepanenką będzie iskrzyć. Problemy z "Płucami Ukrainy" może mieć jednak nie tylko Polak. W ćwierćfinale LE we Lwowie z Bragą (4:0) Stepanenko był na boisku niemal wszędzie. Zaczął w środku pola, kiedy była potrzeba, zagrał na stoperze, a w końcówce przeniósł się nawet na prawą obronę. Kiedy tylko Szachtar miał rzut wolny lub rożny, pochodzący z Wełykiej Nowosiłki (miasteczko w obwodzie donieckim) piłkarz ruszał do przodu, by wykorzystać warunki fizyczne i spróbować strzelić gola. Dziś więc musi na niego uważać Sevilla, a 21 czerwca w Marsylii - reprezentacja Polski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze