Na Litwę lechici pojechali w sile 20 zawodników. Jest wśród nich między innymi Nika Kwekweskiri, który stracił początek sezonu ze względu na kontuzję nadgarstka. W Kownie będzie już jednak wpisany w meczowy protokół, z szansami na występ. W zajęciach z zespołem uczestniczy również Filip Dagerstal, ale na jego wyprawę z drużyną na mecz pucharowy było jeszcze za wcześnie.
- Na pewno będą zmiany w wyjściowej jedenastce. Przy grze systemem czwartek-niedziela-czwartek rotacje są niezbędne – wyjaśnia John van den Brom. W jego zespół bardzo płynnie weszli piłkarze pozyskani tego lata (Dino Hotic, Elias Andersson, Miha Blazić). Szkoleniowiec nie widzi w tym jednak niczego nadzwyczajnego. - Zawsze szukamy graczy z odpowiednią jakością piłkarską, ale i takich, którzy potrafią szybko zaadoptować się zespołu – wyjaśnia tajemnicę Holender.
W miniony weekend w ligowym spotkaniu z Radomiakiem gole zdobywali z wolna wracający do zespołu po rekonwalescencji Mikael Iskah i Filip Szymczak. Oznacza to „ból głowy” dla trenera z wyborem napastnika do pierwszego składu. Van den Brom zaciera jednak ręce.
- To świetna sytuacja, jeśli masz konkurencję w zespole, a my ją na pozycji numer 9 mamy: Ishak, Szymczak i jeszcze Artur Sobiech - przypomina. - Ja wiem, że w tym sezonie będziemy potrzebować całej trójki. To bardzo pozytywny sygnał, że ci dwaj pierwsi – po kontuzjach – wrócili, łapią minuty i prezentują dobrą formę, ostatnio z golami. Jeśli chodzi o „Szymiego”, ważne, że może też zagrać na skrzydłach albo za plecami napastnika – tłumaczy szkoleniowiec.
Lech jest zdecydowanym faworytem dwumeczu. - Chcemy podtrzymać zwycięski rytm i przypieczętować awans. Z drugiej strony: to są spotkania w europejskich pucharach, nieco inne niż ligowe granie – przypomina na koniec Holender, zapowiadając efektowne widowisko w Kownie. - Zawsze staramy się grać ofensywny futbol, pamiętając o dobrej organizacji gry defensywnej.
Początek meczu Żagliris – Lech w czwartek o godz. 18.00. Transmisja na www.sporttvp.pl oraz na TVP Sport (relacja łączona z meczem Pogoń – Linfield).