W wyniku przegranej Legia straciła pozycję lidera grupy. Przebudził się Mahir Emreli, który strzelił pierwszego gola po sześciu meczach posuchy. - To było bardzo trudne spotkanie, z dobrym przeciwnikiem - powiedział trener Marek Gołębiewski na konferencji prasowej. - Myślę, że do pierwszego rzutu karnego dzielnie się broniliśmy. Taki był plan na ten mecz, żeby zagrać w niskiej obronie. Realizowaliśmy go konsekwentnie przy odrobinie szczęścia. Jednak to wszystko gdzieś pękło po drugim karnym. Przyznam szczerze, że nie widziałem tych sytuacji. Przegraliśmy 1:4, ale uważam, że za to co chłopaki zostawili na boisku, czyli serce i chęci, to jest to troszkę za wysoki wynik. Jednak muszę przyznać, że Napoli było lepszym zespołem - podkreślił szkoleniowiec.
Mateusz Borek po meczu Legia-Napoli: padł gol na 1:1 i Legia się skończyła
Plan Legii rozsypał się w drugiej połowie, gdy przez Josue sędzia podyktował dwa rzuty karne. Szczególnie w drugim przypadku Portugalczyk zachował się nieodpowiedzialnie. - Nie mogę skomentować sytuacji Josue, bo muszę je zobaczyć i wtedy będę mógł się do nich odnieść - stwierdził trener Gołębiewski. - Nie chcę komentować czegoś, czego dobrze nie widziałem. Na żywo odbiór meczu jest zupełnie inny, a inny, gdy ogląda się powtórki. Jeżeli sędzia po konsultacji z VAR-em uznał, że Napoli należały się rzuty karne, to widocznie tak było - wyznał opiekun Legii.
Wielkie kontrowersje w meczu Legia - Napoli! Sędzia skrzywdził mistrza Polski? Chodzi o rzut karny