Djurgardens – Legia: Wielki alarm przed meczem w Szwecji
Fenomenalna passa Legii Warszawa przerwana. Zespół Goncalo Feio po czterech wygranych w Lidze Konferencji Europy zaliczyli pierwszą porażkę i spadli na czwarte miejsce w tabeli. Jedynym zespołem z kompletem wygranych jest obecnie londyńska Chelsea. Przed Legią kolejne spotkanie – tym razem w Szwecji z Djurgardens. Jeszcze przed meczem rozpoczęły się problemy.
W środę o godzinie 10:00 zaplanowany był wylot ekipy ze stolicy, który został znacząco opóźniony przez alarm na lotnisku. Zespołowi w końcu udało się dostać do Szwecji. Mecz Legii z Djurgardens zaplanowany jest na czwartek, 19 grudnia na godzinę 21:00.
W Szwecji nie obawiają się najbardziej samych piłkarzy warszawskiej ekipy, a jej… kibiców. W mediach trwa wielkie poruszenie i przerażenie przed przyjazdem kibiców Legii. Tamtejsze dzienniki przyznają, że oficjalnie pojawi się na stadionie 800-900 kibiców. Obawy wzbudza m.in. możliwość wykorzystania środków pirotechnicznych. Problemem może być zaplanowane zasunięcie dachu, co znacząco utrudni wydostanie się dymu z obiektu.
Dla kibiców Legii to pierwsze spotkanie wyjazdowe po zakazie nałożonym przez UEFA. - To pierwszy mecz po długim zawieszeniu. Mamy wyzwanie, z którym musimy się zmierzyć. Zastanawialiśmy się, jakie mogą być konsekwencje – mówi w rozmowie z Fotbollskanalen Mats Jonsson, menedżer ds. bezpieczeństwa w Djurgarden.
Dodano również, że w Szwecji mecz traktowany jest jako spotkanie podwyższonego ryzyka i jest ono porównywane do… lokalnych derbów.