Podczas rywalizacji Omonii z Legią, kibice Omonii wywiesili liczne (i przede wszystkim kłamliwe) transparenty odnoszące się do ideologii politycznych. Na trybunach pojawiły się między innymi symbole sierpa i młota, jak również wizerunki Che Guevary. Ponadto, przed rozpoczęciem spotkania, wyświetlono hasło „17.01.1945 – Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”, co miało nawiązywać do historycznego momentu wyzwolenia stolicy Polski przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Wszystko zostało natychmiast zgłoszone przez przedstawicieli Legii Warszawa do delegata UEFA, a sprawa została odnotowana w protokole.
– Skandaliczna oprawa kibiców Omonii zaprezentowana podczas wczorajszego meczu miała na celu zakłamanie prawdy. W imieniu społeczności klubu oraz osób, które poświęciły swoje życie w walce o wolność Warszawy i Polski, natychmiast po zakończeniu meczu zwróciliśmy się do UEFA z żądaniem stanowczej reakcji – oświadczyła Legia już dzień po meczu.
W UEFA zapomnieli o polityce
Mimo że sytuacja była ewidentnie związana z polityką, władze europejskiej piłki zdecydowały się nałożyć grzywnę wyłącznie za „rzucanie przedmiotami na murawę”, pomijając kwestie związane z politycznymi przekazami. Komisja dyscyplinarna UEFA nie uwzględniła politycznych treści w transparentach jako podstawy do dalszych sankcji.
Warto zauważyć, że decyzja UEFA w przypadku Omonii Nikozja zachowała się zupełnie inaczej niż z zastosowaniem kary dla Legia Warszawa. W październiku, po meczu z Dynamem Mińsk, stołeczny klub został ukarany kwotą 17 500 euro za „prezentację przekazu, który nie odpowiadał charakterowi wydarzenia sportowego”. Na trybunach Legii (konkretnie na sektorze gości) pojawiły się transparenty z protestami Białorusinów przeciwko reżimowi Łukaszenki. UEFA uznała, że takie manifestacje są niezgodne z zasadami sportowej rywalizacji.
Mimo wyraźnego przekazu politycznego w postaci transparentów, związanych z ideologią komunistyczną oraz historycznymi wydarzeniami, UEFA nie uznała tych gestów za wystarczający powód do wymierzenia kary. Z kolei Legię Warszawa UEFA ukarała w podobnej sprawie i to surowiej niż Omonię (którą zresztą oficjalnie ukarano za co innego).