"Udręka i ekstaza" - tytuł tej powieści idealnie oddaje to, co oglądaliśmy we wtorkowy wieczór na Vicente Calderon w Madrycie. Wszyscy spodziewali się, że to Atletico niesione dopingiem tysięcy kibiców stłamsi PSV i pewnie awansuje do kolejnej fazy Ligi Mistrzów, ale goście postawili dzielny opór.
Atletico Madryt - PSV Eindhoven NA ŻYWO. Gdzie transmisja TV i STREAM ONLINE?
W ciągu 90 minut regulaminowego czasu Holendrzy byli nawet lepsi od rywali. Znakomicie rozbijali ich akcje ofensywne, a przede wszystkim imponowali organizacją w środku pola. Kilka razy zagrozili też bramce Jana Oblaka, który musiał ratować Atletico przed stratą gola.
Kiedy jednak sędzia dał znak do rozpoczęcia dogrywki, jedni i i drudzy nie mieli już specjalnie sił do dalszej walki. Sytuacji prawie nie było, tempo siadło niemalże całkowicie, a kibice przed telewizorami z utęsknieniem czekali na rzuty karne. Bo nie można powiedzieć tego o fanach Atletico zgromadzonych na stadionie. Ci zapewne modlili się, by do serii losowych "jedenastek" nie doszło.
Przez kilka dobrych minut wszyscy jednak trafiali do bramki, a my przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Przy takim zmęczeniu tak egzekwować rzuty karne? Wielka klasa. Wreszcie jednak do piłki podszedł ten, który miał najwięcej sił - wprowadzony w końcówce dogrywki Luciano Narsingh - i trafił w poprzeczkę. Chwilę później gola zdobył Juanfran, a na Vicente Calderon zapanowała prawdziwa ekstaza, zarówno na trybunach, jak i na murawie.
ATLETICO MADRYT - PSV EINDHOVEN 0:0 (karne 8:7)
Żółte kartki: Locadia, de Jong, van Ginkel
Atletico Madryt: Oblak - Juanfran, Gimenez, Godin (89. Hernandez), Filipe Luis - Augusto (56. Torres), Gabi, Saul, Koke, Carrasco (75. Kranevitter) - Griezmann
PSV Eindhoven: Zoet - Arias, Bruma, Isimat, Moreno, Willems (75. Brenet) - Guardado, Propper, Van Ginkel - De Jong (118. Narsingh), Locadia (87. Lestienne)