Juergen Klopp, trener Borussii Dortmund:
- To duże wyzwanie. Obserwowałem Real ostatnio w Amsterdamie, kiedy zaliczyli świetny występ przeciwko Ajaksowi. Byli zdyscyplinowani taktycznie, szybcy, zdecydowani, zakładali pressing i wyprowadzali kontry na najwyższym poziomie. Byłem pod wrażeniem. Wiele razy widziałem tę drużynę w akcji, ale rzadko w aż tak dobrej dyspozycji. Mają trochę problemów z kontuzjami - Marcelo zagrał w Holandii kapitalny mecz, ale teraz wyklucza go uraz.
- Będziemy musieli ciężko pracować, nie mając przy nodze piłki, podobnie jak to miało miejsce w spotkaniu z City. Ponadto kluczem do wygranej jest wyłączenie z gry ich najlepszych piłkarzy. Jeśli grasz z Realem Madryt i nie skupisz się na Xabim Alonso, to narażasz się na problemy. Jeśli zostawisz za dużo miejsca Angelowi Di Marii, też będziesz miał problem. Cristiano Ronaldo? Dasz mu możliwość wykorzystania swojej szybkości, również masz problem.
- W Manchesterze poczuliśmy jak silni jesteśmy, gdy gramy na miarę naszych możliwości. Mamy sposoby na utrudnienie życia naszym rywalom.
Jose Mourinho, trener Realu Madryt:
- Bez cienia wątpliwości będzie to dla nas trudny mecz, ale nie przez nasze problemy z kontuzjami, a dlatego, że Borussia jest dobrym zespołem. Cała grupa jest wymagająca. Nie da się przejść przez nią niczym burza, jak zrobiliśmy to w zeszłym sezonie, zdobywając 18 punktów.
- Niemiecka klątwa? Nie ma czegoś takiego [na dotychczasowe 23 mecze na niemieckiej ziemi Real wygrał zaledwie jeden - dop. red]. Zespoły z tego kraju są silne i mają podobne ambicje do naszych, dlatego wygrać z nimi jest tak trudno. Nie mamy na tym punkcie żadnych kompleksów, ani psychologicznej blokady.
Kontuzje:
Borussia Dortmund: Jakub Błaszczykowski (uszkodzony staw skokowy), Ilkay Gundogan (problemy z plecami)
Real Madryt: Fabio Coentrao (uraz ręki), Alvaro Arbeloa (naciągnięcie mięśnia), Marcelo (kostka), Sami Khedira (problemy mięśniowe)
Sytuacja w grupie:
Real rozpoczął tegoroczną kampanię w Lidze Mistrzów od zwycięstw z Manchesterem City (3:2) i Ajaksem Amsterdam (4:1). Z Holendrami poradzili sobie również Dortmundczycy (1:0), którzy nie zdołali jednak pokonać drużyny Roberto Manciniego (1:1).