Finał tegorocznej edycji Ligi Mistrzów zostanie rozegrany w Cardiff, czyli po raz kolejny w ciągu ostatnich lat na Wyspach Brytyjskich. Od startu formuły Champions League (1992 rok) zawodnicy trzykrotnie rywalizowali w Anglii (w 2003 roku na Old Trafford oraz w 2011 i 2013 roku na Wembley) oraz raz w Szkocji (Hampden Park w Glasgow - 2002 rok). Co jednak ciekawe walijskie miasto jest najmniejszym od trzynastu lat gospodarzem finałowego spotkania.
W 2004 roku najważniejszy mecz rozgrywek odbył się na Veltins-Arena w Gelsenkirchen, które liczy 300 tys. mieszkańców. A w Cardiff mieszka zaledwie 50 tys. więcej! Pozornie wydaje się, że nie jest to problemem. Ale jak wiadomo pozory mylą. Okazuje się bowiem, że na chwilę obecną wszystkie hotelowe miejsca w tym mieście są już zarezerwowane. Kibice, którzy dopiero teraz zdecydują się na wyjazd do Walii, muszą się liczyć z różnymi niedogodnościami związanymi z noclegiem. Jeśli chcą spać w okolicy, muszą wykupić sobie miejsce na jednym z pól kempingowych i zamieszkać pod namiotem.
Najszybciej rozeszły się oczywiście pokoje w luksusowych hotelach Hilton i InterContinental, gdzie zostaną zakwaterowani oficjalni goście zaproszeni na mecz przez UEFA. Ale i miejsca na kempingach są rezerwowane w bardzo dużym tempie. Za najdroższe można zapłacić nawet 2300 dolarów! Najtańsze kosztują ok. 250 dolarów, ale takich już praktycznie nie ma.
Organizatorzy finału zapewniają kibicom możliwość powrotu do większych miast, niż Cardiff. Tuż po meczu zostaną uruchomione połączenia kolejowe do Londynu (2h jazdy), a ok. 25 tys. pasażerów będzie mogło na pokładzie czarterów polecieć do Bristolu lub Birmingham.
![Robert Lewandowski szalał w Barcelonie. Szkoda, że bolały go plecy i nie przyjechał na kadrę? Jan Tomaszewski komentuje [NA ŻYWO]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-H3LF-dhgn-gizC_jan-tomaszewski-robert-lewandowski-300x250.jpg)
