Internet nie miał litości dla Wojciecha Szczęsnego po meczu Ligi Mistrzów
W zeszłym tygodniu Wojciech Szczęsny zadebiutował w barwach FC Barcelony w Lidze Mistrzów. Mecz z Benficą nie był jednak jego popisem - wpuścił aż cztery gole, w tym jeden kuriozalny po zderzeniu z własnym obrońcą daleko za polem karnym. Nie obronił też sprokurowanego rzutu karnego, ale Barca i tak wyszarpała zwycięstwo 5:4 po golu w ostatniej akcji i Polakowi się upiekło. Na tyle, że Hansi Flick oficjalnie ustalił go podstawowym bramkarzem i postawił na niego zarówno w ligowym meczu z Valencią, jak i środowym z Atalantą. Ten nie zakończył się jednak wygraną Barcelony - po raz pierwszy ze Szczęsnym w składzie.
FC Barcelona - Atalanta SKRÓT: Szczęsny wpuścił dwa gole, szalona druga połowa
Drużyna dwóch Polaków dwukrotnie wychodziła na prowadzenie, ale Atalanta walcząca do końca fazy ligowej o bezpośredni awans do 1/8 finału LM odpowiadała. Remis 2:2 jej nie wystarczył, choć utarła nosa faworyzowanej Barcelonie grającej przed własną publicznością. Szczęsny przy obu golach nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Najpierw Ederson znakomicie huknął zza pola karnego, a następnie Mario Pasalić sprytnie wykończył z pola karnego piękną akcję między nogami Polaka. O te sytuacje trudno się do niego przyczepić, ale polski bramkarz nie uniknął kilku kiksów.
Zagrania Szczęsnego kilka razy podnosiły ciśnienie kibicom Barcelony na Stadionie Olimpijskim i przed telewizorami. Już na początku meczu, w 5. minucie, nie najlepiej przyjął piłkę i pod pressingiem Atalanty ratował się wybiciem na aut. Jeszcze gorzej było minutę później, gdy 34-latek kompletnie pogubił się z piłką tuż przed własną bramką i atakowany przez rywala został zmuszony do wybicia futbolówki na rzut rożny.
Klip z tej sytuacji błyskawicznie rozszedł się po sieci. "Ale trick Szczęsnego" - ironizował popularny na całym świecie profil "Troll Football". Jego wpis w kilkanaście godzin wyświetlono ponad dwa miliony razy! W komentarzach nie brakowało mocnych słów pod adresem polskiego bramkarza.
"Barca powinna go zdjąć", "Gość jest straszny", "Cokolwiek pali, to musi być mocne" - czytamy, choć znaleźli się też zdecydowanie bardziej wyrozumiali kibice. "To nie jest błąd. Postąpił właściwie. To było złe podanie od Erica", "To jest okej. Rozumiał zagrożenie i zapobiegł mu rzutem rożnym" - wskazywali. Nie da się jednak ukryć, że po raz drugi z rzędu Szczęsny stał się jednym z głównych bohaterów memów dotyczących Ligi Mistrzów.
Świat drwi z Wojciecha Szczęsnego po meczu z Benficą! Zero litości